16-latek nie powiedział rodzicom, gdzie wychodzi. Jego ciało wyłowiono ze stawu
redakcja naTemat
Tragiczny finał poszukiwań 16-letniego Piotra Nowarkiewicza z Ciela na Kujawach. Jego ciało wyłowili nurkowie ze zbiornika wodnego dawnej żwirowni w Olimpinie. Policja próbuje ustalić okoliczności śmierci.
16-letni Piotr zaginął tydzień wcześniej - 30 maja. Kiedy w sobotę rano przypadkowy przechodzień zobaczył unoszące się na tafli akwenu wodnego ciało, od razu pomyślano o zaginionym chłopcu. Tożsamość topielca potwierdziła rodzina. Nastolatek zaginął w tajemniczych okolicznościach. Wyszedł z domu w sobotę 30 maja o 17:00 i nie powiedział nikomu z rodziny, gdzie się wybiera. Poszedł spotkać się ze znajomymi. Ostatni raz widziano go o w autobusie linii 96, którym wracał do domu do Ciela. Z doniesień medialnych wynika, że nie wysiadł na swoim przystanku, ale dwa przystanki wcześniej."Zaginiony mój brat Piotr Nowarkiewicz, był widziany 30 maja o 1 w nocy na przystanku w Cielu. jakiś samochód opel astra zabrał go i wywiózł w kierunku ogródków działkowych w Lisim Ogonie. Była tam impreza i mógł tam trafić" – napisała 1 czerwca na Facebooku jego siostra Martyna.
Już 2 czerwca na łąkach w Olimpinie przechodzień znalazł ubrania i telefon nastolatka - ostatni raz logował się na nim właśnie w nocy 30 maja. Do akcji poszukiwawczej wkroczyli płetwonurkowie oraz setki okolicznych mieszkańców. Policja przesłuchuje świadków i sprawdza, co było przyczyną śmierci Piotra Nowarkiewicza. – Bierzemy pod uwagę każdą hipotezę – powiedział TVN24 st. asp. Piotr Duziak z policji w Bydgoszczy. Na razie jest za wcześnie, by wykluczyć jakąkolwiek możliwość śmierci. Kluczowa w ustaleniu przyczyn zgonu będzie sekcja zwłok 16-latka.