Andrzej Duda pokazał, że nie dorósł do bycia głową państwa. Wstyd!

Eliza Michalik
publicystka
Rodzina to ludzie, którzy się kochają i są sobie bliscy, którzy mogą w swoim towarzystwie być sobą i pokazywać swoją prawdziwą twarz, licząc na bezwarunkową miłość i akceptację, wsparcie i życzliwość. Rodzina to spokój, dobro i poczucie bezpieczeństwa, w zdrowiu i w chorobie i bez względu na różne życiowe okoliczności i kłopoty. Rodzina to świadomość, że choćby nie wiem co, nie będziesz sam – a nie ślub, ceremonie, taki czy inny sposób życia. Czasem lepszą rodziną od męża czy żony bywają przyjaciele.
Eliza Michalik o Andrzeju Dudzie Fot. Tomasz Stańczak / AG
A jeśli coś wiem na pewno to to, że politycy, nasi słudzy, pracujący za pensję, którą my im wypłacamy (choć zdążyliśmy już o tym zapomnieć, bo zachowują się jak nasi władcy i rozpieszczone udzielne książęta) są ostatnimi osobami, którzy powinni nas pouczać o tym, co jest, a co nie jest rodziną i jaka rodzina jest lepsza, a jaka gorsza. To są przecież nasze prywatne sprawy, o których decydujemy my i tylko my i nikomu nic do tego.

Andrzej Duda, pełniący teraz obowiązki prezydenta (to nie jest lekceważenie, po prostu przypominam, że prezydentem się bywa i w gruncie rzeczy nie jest to w sensie ludzkim nic wielkiego, a człowiekiem się jest), żonaty, a mimo to swego czasu korespondujący po nocach na Twitterze z dziewczynami o ksywkach takich jak „Leśne ruchadło” podpisał homofobiczną „kartę rodziny”. Mógł podpisać i milczeć, co przy kompletnym braku oratorskich zdolności, wyszłoby mu tylko na dobre, ale nie – postanowił się wypowiedzieć. Nie zdziwił mnie tym zresztą, bo jest (jakby to ujęła Jane Austen) prawdą powszechnie znaną, że im mniej i mądrzej kto mówi, tym częściej, chętniej i głośniej zabiera głos.


Czytaj także: Gwarantuje 500+, ale zakazuje promowania LGBT. Prezydent Duda podpisał Kartę Rodziny

Wypowiedział się więc i jak zwykle trafił jak kulą w płot. Osią jego wystąpień były bowiem dwie tezy, obie zawstydzająco nieprawdziwe.

Pierwsza: „Rodzina, rozumiana jako sakramentalny związek kobiety i mężczyzny jest podstawą przetrwania Rzeczpospolitej”.

Oraz: „ideologia LGBT to obca ideologia”.

Bo ani rodzina nie jest żadną podstawą przetrwania rzeczpospolitej – są nią wszyscy ludzie, którzy ją tworzą, bez względu na status, stan cywilny, wiek, płeć orientację, poglądy, sytuację życiową, materialną i wszystko inne. Ani LGBT nie jest żadną „ideologią”, a już na pewno nie obcą. LGBT to nazwa pewnej grupy ludzi. I trzeba być nieukiem, żeby tego nie wiedzieć, bo jest to wiedza banalna i powszechnie znana.

I jeszcze jedna uwaga: niesłusznie takie tezy, jak wygłoszone przez prezydenta, nazywa się „poglądami”.

To nie są żadne poglądy, tylko zwykłe kłamstwa. Pogląd to opinia o jakimś fakcie, mierzalnym i obiektywnym. Natomiast kłamstwo co do faktu, to po prostu kłamstwo, a nie żaden pogląd.

Czy ktoś, kto nie ma żony i dzieci, ale ma kochające rodzeństwo i rodziców – nie ma rodziny? Czy para kochających się gejów lub lesbijek to nie jest rodzina, w przeciwieństwie do patologicznego męża, który tłucze żonę i dzieci, biegając w międzyczasie do kościoła? Kochający i wspierający przyjaciele to nie jest rodzina?

Czytaj także: "Niech Pan błaga o grzechów odpuszczenie". Te mocne słowa Duda powinien wziąć sobie do serca

Naprawdę panie prezydencie, kiedy jest się głową państwa należy się dziesięć razy zastanowić zanim się coś powie, bo pańskie słowa mają siłę rażenia o wiele większą niż innych ludzi i pleceniem co panu ślina na język przyniesie, na potrzeby kampanii, może pan zrobić wiele złego, nawet doprowadzić kogoś do śmierci (patrz samobójstwa dzieciaków prześladowanych z powodu swojej orientacji seksualnej).

Urząd prezydenta, tak jak każdy inny urząd na świecie znaczy tylko i aż tyle, co osoba, która go piastuje. Odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku może zdziałać cuda i nadać pełnionej funkcji, choćby nie była na początku zbyt prestiżowa, olbrzymią rangę.
I odwrotnie: mały człowiek, bez rozumu, morale i ludzkiego wewnętrznego kompasu, ośmieszy i zniszczy choćby najbardziej ważne stanowisko. Andrzej Duda jest tego przykładem. Dopuszczając się takich, pełnych nienawiści i pogardy, segregujących ludzi wypowiedzi, pokazuje że nie dorósł do bycia głową państwa.


Wstyd.