Krzysztof Cugowski szczerze o swoich finansach w pandemii. "Przeżyję rok, dwa, ale co dalej?"

Bartosz Świderski
Krzysztof Cugowski odniósł się do swoich finansów. Piosenkarz przyznał, że ma bardzo niską emeryturę, i w wywiadzie dla Pomponika muzyk zdradził, że "nawet nie porównuje się do ludzi zamożnych". – Owszem, rok, dwa przeżyję bez grania, ale co będzie dalej? – zapytał.
Krzysztof Cugowski o swoich zarobkach. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Były wokalista Budki Suflera przyznał, że nie musi chwilowo zaprzątać sobie myśli finansami. Gwiazda zastanawia się jednak nad tym, jak poradzi sobie ze wszystkim w przyszłości. – Nie mam pretensji do losu, że po sukcesie, który odniosłem, teraz nie powinienem się zastanawiać, czy ja będę miał z czego żyć, gdybym przestał grać, czy nie. Zarobiłem troszkę pieniędzy, ale nawet nie porównuję się do ludzi zamożnych, bogatych – powiedział Krzysztof Cugowski.

– Owszem, rok, dwa przeżyję bez grania, jakoś to będzie, ale co dalej? Na szczęście już mam tyle lat i perspektywa jest na tyle ograniczona, że specjalnie się tym nie denerwuję – zaznaczył piosenkarz.


Cugowski dodał również, że nie panikuje w związku z trwającą epidemią koronawirusa. – Bez paniki, bo nie jestem panikarzem, ale też ostrożnie, by nie kozakować. Tracę orientację, jaki jest dzień tygodnia, bo nie ma to teraz większego znaczenia – skwitował.

Przypomnijmy, że przed śmiercią Romualda Lipki były wokalista Budki Suflera pogodził się jednak z kolegą w szpitalu, o czym Cugowski opowiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". – Cztery dni przed jego śmiercią, leżał już wtedy w szpitalu... Okrężną drogą dotarła do mnie informacja, że Romek chce się ze mną spotkać, więc pojechałem. Byłem u niego o północy. Pożegnaliśmy się, tak jak powinni to zrobić ludzie, którzy znali się 63 lata. Całe życie spędziliśmy ze sobą – wspominał.

Czytaj także: "Pożegnaliśmy się i pogodziliśmy". Cugowski odwiedził przed śmiercią Romualda Lipkę w szpitalu

źródło: Pomponik