Nowe fakty ws. handlarza, który miał kupić dla MZ respiratory. Już raz oszukał państwową spółkę

Adam Nowiński
O Andrzeju I. zrobiło się głośno jeszcze zanim "Gazeta Wyborcza" napisała, że jego firma miała kupić na zlecenie Ministerstwa Zdrowia respiratory za 200 mln zł i nie wywiązała się z kontraktu. Wcześniej mówiono o jego zaangażowaniu w nielegalny handel bronią, a teraz OKO.press ustaliło, że w 2011 roku Andrzej I. miał oszukać państwową spółkę. I co? I rząd nie był mądry po szkodzie.
Pojawiły się nowe informacje dot. handlarza, którego firma miała dla MZ dostarczyć respiratory. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Mowa o należącej do Andrzeja I. spółki Unimesko. Według ustaleń OKO.press miała ona dostarczyć trotyl dla kontrolowanych przez państwo Zakładów Chemicznych Nitro-Chem. Biznesmen wywalczył, że państwowa spółka zapłaci z góry za dostawę 3,5 tys. ton materiału wybuchowego. Nitro-Chem zobaczył tylko 20 proc. zamówienia. Tymczasem pieniądze za resztę towaru zniknęły. Wtedy było to 1,25 mln dolarów. Obecnie w przeliczeniu około 5 mln zł.

Portal podaje, że państwowa spółka w 2017 roku próbowała się porozumieć z Andrzejem I. Podpisano ugodę, a należność rozłożono na raty. Nitro-Chem nie otrzymał ani jednej transzy. Dlatego w 2018 roku kontraktem zajęła się bydgoska delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Nie wiadomo, na czym stanęło postępowanie, ale zdaniem OKO.press nie jest możliwe, że CBA nie wiedziało o przeszłości Andrzeja I. oraz o sprawie z Nitro-Chem-em.


Respiratory widmo

Przypomnijmy, ze jako pierwsza o sprawie respiratorów napisała "Gazeta Wyborcza". Ujawniła, że resort Łukasza Szumowskiego zlecił firmie E&K, której właścicielem jest Andrzej I. zakup 1200 respiratorów za 44.427.700 euro (prawie 200 mln zł).

Urządzenia miały pochodzić od trzech producentów: amerykańskiego, koreańskiego i chińskiego i zostać dostarczone do końca czerwca br. Jedna z firm zaprzeczyła, że miała jakikolwiek kontakt ani zapytania od firmy I. Inna dodała, ze na rynku nie było nawet zapytania na tak ogromną liczbę urządzeń. W efekcie do kraju dotarło jedynie 50 respiratorów.

Resort Szumowskiego zapłacił E&K około 130 mln zł zaliczki. Kiedy pojawiły się pytania o przeszłość Andrzeja I., wiceminister Janusz Cieszyński tłumaczył, że należąca do niego firma otrzymała "pozytywną opinię dotycząca tego podmiotu" wystawioną po "weryfikacji przez służby". Kilka lat wcześniej dziennikarze "Superwizjera" ustalili, że I. był zamieszany w nielegalny handel bronią.

Czytaj także: Trzaskowskiemu skończyła się cierpliwość. Mocne słowa kandydata KO o aferach w resorcie Szumowskiego

źródło: OKO.press