Justyna Kowalczyk zirytowała się pytaniem o wybory. "Każdy ma swoje sumienie"

Zuzanna Tomaszewicz
To, na kogo swój głos odda w II turze wyborów Justyna Kowalczyk, od jakiegoś czasu zastanawia wielu jej fanów. Polska biegaczka narciarska 12 lipca będzie przebywać zagranicą, ale już teraz zapowiedziała, że odda swój głos na jednego z kandydatów. Sportsmenka straciła jednak cierpliwość wobec internautów, którzy dopytywali się, czy poprze Andrzeja Dudę czy Rafała Trzaskowskiego.
Justyna Kowalczyk wkurzona pytaniem od internautów. Fot. Michał Lepecki / Agencja Gazeta
W czasie II tury wyborów Justyna Kowalczyk będzie przebywać na zgrupowaniu w Austrii. Biegaczka narciarska oświadczyła, że wypełniła już wniosek w sprawie dopisania jej do spisu wyborców dla komisji Ambasady RP w Wiedniu.

Internauci domagali się od sportsmenki, aby zdradziła informację na temat tego, na kogo odda swój głos. Kowalczyk nie wytrzymała. "Mam prośbę: darujcie sobie te wszystkie próby bądź przekonywania, bądź wyszydzania" – napisała. "Gdy będę chciała podzielić się tym, na kogo oddam swój głos, to to zrobię. Po prostu. I nie będzie to mieć na celu przekonania kogoś. Każdy ma swoje sumienie i swoje poglądy" – dodała. Przypomnijmy, że Andrzej Duda zwiększa przewagę nad Rafałem Trzaskowskim – tak wynika z nowego sondażu Social Changes dla prawicowego portalu wPolityce. Kilka procent osób, które wzięły udział w badaniu, nie wskazało jednak konkretnego kandydata. Niezdecydowani wyborcy mogą okazać się kluczowi w ostatecznym starciu.