"Co to za obyczaje?!". Andrzej Duda grzmi ws. debaty organizowanej przez TVN
Andrzej Duda nie potwierdził udziału w zaplanowanej na czwartek debacie TVN, TVN24, Onet i WP. Prezydent stwierdził w Złotowie, że debata "w prywatnej stacji Trzaskowskiego" to "dyktat". – Dlaczego ma być lepiej traktowana niż TVP i Polsat? – grzmiał. Udział w debacie zapowiedział już rywal Dudy w II turze wyborów Rafał Trzaskowski.
"Czas już skończyć z tą debatą o debacie. Debata powinna być dla wszystkich, a nie dla wybranych. Uważam, że trzy największe telewizje powinny się porozumieć, zrobić wspólnie debatę i doprosić inne media. To skończy debatę o debacie, niepotrzebne spekulacje i wzajemne oskarżenia" – napisał we wtorek prezydent na Twitterze.
– Dlaczego zagraniczne stacje bronią Rafała Trzaskowskiego? Niech debatę zrobią wszystkie media, ja stanę do takiej debaty. Teraz jest dyktat, wcześniej tego nie było, co to są za obyczaje? Termin debaty się ustala. TVN próbuje narzucić innym sztabom termin debaty – grzmiał dalej prezydent.
Czytaj także: Prezydent dezerteruje z prawdziwej debaty i proponuje ustawkę. Bo się boi
W podobnym tonie wypowiadał się wcześniej Adam Bielan. – To dyktat i my się na to nie zgadzamy. Myślę, że formuła zaproponowana przez TVP jest najbardziej uczciwa. Tam pytać będą mieszkańcy, a nie dziennikarze dogadani z jedynym lub drugim sztabem – mówił rzecznik sztabu Andrzeja Dudy w rozmowie z WP o debacie TVP, która ma odbyć się 6 lipca w miejscowości Końskie.
Czytaj także: Duda nie weźmie udziału w organizowanej przez media debacie. Wcześniej ogłoszono jej zasady