Wśród zaproszonych m.in. TV Trwam. Tak ma wyglądać Arena Prezydencka w Lesznie
Rafał Trzaskowski oświadczył wprost, że nie wybiera się w poniedziałek do Końskich. Jego zdaniem jest to ustawka organizowana przez TVP i nie debata, lecz wiec Andrzeja Dudy. Kandydat KO zaproponował kandydatowi PiS Arenę Prezydencką w Lesznie, w której braliby udział przedstawiciele wielu redakcji – i tych kojarzonych z obecnym obozem władzy, i tych uważanych za sprzyjające opozycji.
Do udziału w Arenie Prezydenckiej zaproszono bowiem przedstawicieli: TVN, Polsatu, TVP, Onetu, WP, wPolityce, Polskiej Agencji Prasowej, Radia Zet, RMF FM, TOK FM, "Rzeczpospolitej", "Gazety Wyborczej", "Do Rzeczy", Telewizji Trwam i "Najwyższego Czasu". W sumie 15 redakcji.
Zgodnie z zaproponowaną formułą każda z redakcji będzie mogła wysłać na tę debatę jednego dziennikarza, ten zaś będzie mógł zadać dwa pytania (każde trwające maksimum 30 sekund). Kandydaci na odpowiedź będą mieli po dwie minuty.
Rafał Trzaskowski na niedzielnej konferencji w Częstochowie poinformował, że nie weźmie udziału w wydarzeniu nazywanym przez Telewizję Polską debatą. – W Końskich szykuje się wiec pana prezydenta. Więc ja jasno chcę powiedzieć, że w takim wiecu nie będę brał udziału, tylko zapraszam pana prezydenta na prawdziwą debatę, gdzie będzie można wreszcie poznać poglądy pana prezydenta, jeżeli się na niej pojawi – rzucił wyzwanie Trzaskowski.
Rafał Trzaskowski podkreślił, że jest gotów przystać na każdy inny format debaty "poza formatem proponowanym przez Jarosława Kaczyńskiego wspólnie z Jackiem Kurskim".Arena prezydencka, gdzie zapraszamy dziennikarzy od lewa do prawa. Będą mogli zadawać pytania na dowolne tematy. Będę na te pytania odpowiadał. Mam nadzieję, że obok mnie będzie prezydent Duda i również w takiej otwartej formule będzie odpowiadał na pytania.