Beata Mazurek "w formie". Pełna pogardy odpowiedź na propozycję Trzaskowskiego
Jeśli to ma być odpowiedź obozu Zjednoczonej Prawicy na propozycję kandydata Koalicji Obywatelskiej, to niemal pewne jest, że przed drugą turą nie dojdzie do debaty Rafała Trzaskowskiego z Andrzejem Dudą. Trzaskowski zaproponował Dudzie udział w tzw. Arenie Prezydenckiej w Lesznie. Odpowiedź Beaty Mazurek z PiS nie pozostawia wątpliwości, że Andrzej Duda na to wyzwanie nie odpowie pozytywnie.
Propozycja Trzaskowskiego brzmi: zorganizowanie Areny Prezydenckiej w Lesznie. Do udziału w niej zaproszono dziennikarzy z 15 redakcji – i tych kojarzonych z obecnym obozem władzy, i tych uważanych za sprzyjające opozycji (m.in. TVP, TVN, wPolityce, TV Trwam czy "Gazety Wyborczej").
Trzaskowski rzuca Dudzie wyzwanie. Zamiast ustawki TVP proponuje arenę prezydencką
Wśród zaproszonych m.in. TV Trwam. Tak ma wyglądać arena prezydencka w Lesznie
Co na to Andrzej Duda, na razie nie wiadomo. Ale stanowisko jego otoczenia jest już jasne. Kandydat PiS najpewniej nie weźmie udziału w debacie, w której uczestniczyliby dziennikarze wielu różnych mediów. Woli wydarzenie w Końskich, które poprowadzi Michał Adamczyk.
"Trzaskowski boi się debaty z Polakami. Woli ustawioną debatę w WSI 24 i niemieckim Onecie. To przykład pogardy dla wyborców z mniejszych miejscowości. Mieszkańcy Końskich i Polacy już niedługo wystawią mu rachunek" – tak propozycję Trzaskowskiego skomentowała europosłanka, do niedawna rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
Przedstawiciel sztabu Andrzeja Dudy Radosław Fogiel w rozmowie z Polską Agencją Prasową też dał do zrozumienia, że nie ma mowy o spotkaniu polityków w Lesznie. – Rafałowi Trzaskowskiemu brakuje odwagi, żeby odpowiadać na pytania zwykłych Polaków, mieszkańców Końskich i nie chce przyjąć zaproszenia na debatę TVP, podczas gdy TVP jest zobowiązana przepisami kodeksu wyborczego do organizowania takiej debaty – stwierdził poseł PiS.
– Rafał Trzaskowski, żeby przykryć swoje dziwne ruchy w sprawie debaty i brak odwagi, proponuje coś absurdalnego to znaczy debatę organizowaną przez jego własny sztab, trudno taką propozycję traktować poważnie – odpowiedział Radosław Fogiel.
Czytaj także:
Ujawniono zastanawiający zbieg okoliczności. Teraz już chyba jest jasne, czy Duda znał pytania
Duda nie chce wziąć udziału w debacie w TVN. Z nową propozycją wychodzi Polsat