"Mieszkańcy byli w szoku". To miasto w Holandii zerwało współpracę z Puławami z powodu LGBT

Katarzyna Zuchowicz
Zareagowali zdecydowanie i pokazali, że "strefy wolne od LGBT" w Polsce są dla nich nie do zaakceptowania. – Rada Miasta uznała, że wystarczy – mówi naTemat Coen Helderman z urzędu w holenderskim Nieuwegein, które właśnie z powodu LGBT zerwało współpracę z Puławami. Ich decyzja obiegła zagraniczne media i internet. "Polska cofa się w czasie", "Koniec przyjaźni z homofobicznymi Puławami", "Brawo" – komentują ludzie z różnych krajów. O "lepszej promocji" nie mogliśmy marzyć.
Holenderskie miasto Nieuwegein zrywa współpracę z Puławami. Powodem okazała uchwała o strefie wolnej od LGBT. Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Nieuwegein leży niedaleko Utrechtu, liczy około 60 tys. mieszkańców. Od lat było miastem partnerskim Puław.

Na stronie puławskiego urzędu jest opisana cała historia współpracy. "Kontakty pomiędzy Puławami a Nieuwegein nawiązane zostały w 1994 roku (...). Współpraca obejmuje takie obszary, jak: szkolnictwo, służba zdrowia, turystyka, planowanie i rozwój miast, budownictwo mieszkaniowe, wspieranie lokalnego handlu i przemysłu" – można przeczytać.

W Nieuwegein działał nawet Komitet Wspierający Odbudowę Parku Puławskiego, zniszczonego w czasie huraganu w 2001 roku. Trwała wymiana młodzieży szkolnej – w ramach projektu, którego "celem jest integracja młodzieży z Polski i Holandii". Na Facebooku zachowały się zdjęcia z wizyty holenderskiej młodzieży w Puławach kilka lat temu.


Taka współpraca trwała do 2015 roku. – Od tamtej pory nasze miasta łączyła nieformalna przyjaźń – mówi naTemat Coen Helderman z urzędu miasta Nieuwegein. Ale teraz nie ma już nic.

Zasłonili nazwę "Puławy"


Nazwa miasta Puławy, która wciąż widniała na tablicy informacyjnej, została zasłonięta tęczową flagą. Osobiście zakleiła ją radna Marieke Schouten. To jej zdjęcie obiegło zagraniczne media. I wstyd po raz kolejny poszedł w świat.

"Nieuwegein zrywa więzi z kontrowersyjną polską gminą Puławy", "Nieuwegein kończy przyjaźń z Puławami" – informują Czesi, Estończycy, Niemcy, Włosi.... O sprawie pisał "The Guardian" i CNN. Sieć zalała fala komentarzy, raczej mało przychylnych dla polskiej strony. "Jesteśmy miastem tęczy. Jesteśmy częścią Europy i wierzymy, że miejsce w przestrzeni publicznej jest dla wszystkich, niezależnie od orientacji" – tłumaczyła Schouten.

Mówiła, że nie ma znaczenia, kim jesteś, jaka jest twoja orientacja seksualna. "Uważamy, że to naprawdę ważne. W Nieuwegein, ale także w Puławach" –przekazywały jej słowa media. Jaka była najsilniejsza myśl, gdy usłyszała, że w zaprzyjaźnionym mieście są "strefy wolne od LGBT"? – Myślę, że najlepszym określeniem będzie 'połączenie ciekawości i szoku'. Co tak naprawdę oznaczają 'strefy wolne od LGBT"? A jeśli ma to być metafora, to jak przekłada się ona na codzienne życie osób LGBT? W jaki sposób ich dotyka? Jaki ma wpływ na społeczność miast, w których żyją? Wywołało to mnóstwo pytań – odpowiada w rozmowie z naTemat.

Dlaczego Nieuwegein zareagowało


Mieszkańcy Nieuwegein już w styczniu alarmowali lokalnych polityków w sprawie polskiego miasta.

– Nasze miasta zakończyły partnerską współpracę w 2015 roku, ale wciąż związek między nami był uwidoczniony na tablicach wjazdowych do miasta. Napis brzmiał: "Połączeni w przyjaźni z Puławami. Human City". To mieszkańcy zwrócili naszą uwagę na większą homofobię w Polsce, wśród części społeczeństwa. Reakcje były różne. Od: "Natychmiast zakończmy kontakty" po: "Z powodu wspólnego partnerstwa w przeszłości, kontynuujmy dialog" – opowiada Marieke Schouten.

Coen Helderman z Urzędu Miasta: – Mieszkańcy byli zaniepokojeni doniesieniami o sytuacji osób LGBT. Mówili, że czytali wiadomości o tym, jak są znieważani. Gdy w ostatni poniedziałek zdecydowaliśmy się zakończyć współpracę z Puławami, mieszkańcy poparli naszą decyzję.

Opowiada, że ludzie byli w szoku, że coś takiego, jak "strefa wolna od LGBT" w ogóle może powstać. Tu, przed ratuszem w Nieuwegein, powiewa tęczowa flaga.

Prawa LGBT są u nas ważnym tematem. Dla ludzi jest ważne, by wszyscy byli traktowani równo. Mieszkańcy pisali potem do nas w mediach społecznościowych, wyrażali swoje poparcie. Były setki reakcji na naszą decyzję, również z Polski. Polacy dziękowali nam za solidarność – mówi.

Faktycznie, również pod artykułami w holenderskich portalach, są reakcje w języku polskim: "Brawo! Dziękuję", "Bardzo dobrze". Nie brakuje ich też na Twitterze.

Reportaż z Polski o LGBT


Dla mieszkańców Nieuwegein wstrząsający był przede wszystkim reportaż z Polski, który stacja RTL Nieuws pokazała pod koniec czerwca. On przelał czarę.

"Nasz korespondent Jeroen Akkermans odwiedził niedawno kontrowersyjne polskie miasto. Podobnie jak w około jednej trzeciej Polski, wprowadzono tam strefy wolne od ideologii LGBT. Akkermans przeprowadził wywiad z 18-letnim Davidem w Puławach" – opisała stacja.

W reportażu Dawid opowiada m.in. o tym, że musi uważać, by nie zakładać zbyt jaskrawych ubrań, np. tęczowych, gdyż może stać się celem ataku. Są zdjęcia z kampanii Andrzeja Dudy. Dawid mówi, że będzie walczył o prawa LGBT, chce żyć godnie, ale jak będzie gorzej, wyjedzie z Polski.

– Doświadczenia, o których opowiadał, były szokiem dla mieszkańców oraz dla członków Rady Miasta. Byli bardzo zszokowani tym, co zobaczyli. Że coś takiego może mieć miejsce w XXI wieku, w Unii Europejskiej, która opiera się na takich podstawowych wartościach – mówi nam Coen Helderman.
Decyzję o zerwaniu współpracy z Puławami podjęto stosunkiem głosów 26:1. – Jedna osoba była przeciwna, gdyż uważała, że nadal powinniśmy prowadzić dialog. Ale dialog powinien być z obu stron. Wysłaliśmy list do Puław, ale nie otrzymaliśmy bezpośredniej odpowiedzi. Rada Miasta uznała, że wystarczy. Chcemy dialogu, ale gdy druga strona go nie chce, dialog jest bardzo trudny – mówi Coen Helderman.

"Decyzja podjęta przez Puławy jest całkowicie niezgodna z tym, co myślimy na ten temat. Ten reportaż był przyczyną, dla której złożyliśmy wniosek o zerwaniu współpracy" – a powiedział wprost radny Mark Snoeren.

Czy w mieście widzą możliwość ponownej współpracy z polskim miastem? Marieke Schouten chętnie widziałaby dialog z Puławami. – Mamy wiele naprawdę różnych opinii w poważnych sprawach. Jednak wierzę, że mamy też coś wspólnego – życzenie, by w naszych społecznościach i miejscach publicznych każdy czuł się ich częścią. Bez względu na pochodzenie, religię, płeć, kolor skóry. I by prowadzić taką politykę, która to umożliwi, a nie stosowania restrykcji wobec ludzi tylko dlatego, kim są – odpowiada naTemat.

Francuskie Douai też zawiesiło współpracę


Stanowisko w sprawie "powstrzymania ideologii lansowanej przez subkulturę LGBT w mieście Puławy" było wnioskowane przez klub Prawo i Sprawiedliwość. Zostało przyjęte przed radnych w Puławach w maju 2019 roku.

– Robimy to po to, żeby uspokoić rodziców. Oni widzą co dzieje się w innych miastach i na zachodzie. Oczekują, że podejmiemy zdecydowane kroki w tej sprawie – argumentowała przewodnicząca Rady Miasta Bożena Krygier.

Z powodu decyzji radnych, w marcu tego roku z Puławami współpracę zawiesiło francuskie miasto Douai. "Jestem głęboko wstrząśnięty decyzją Rady Miasta Puławy. [...] Dopóki to stanowisko nie zostanie oficjalnie cofnięte, nasze partnerstwo uważam za zawieszone” – napisał mer miasta do prezydenta Puław. W Nieuwegein sprawa dojrzewała. Już w styczniu tego roku "Dziennik Wschodni" pisał, że "Holendrzy nie kochają już Puław", a holenderskie – że współpraca może być zagrożona.

"Władze miasta będą musiały się zastanowić, czy współpraca z Puławami, które nie są przyjazne LGBT wpisuje się w politykę gminy o "tęczowej agendzie" i w jaki sposób Nieuwegein może utrzymywać przyjaźń z gminą, która otwarcie dyskryminuje określoną grupę" – pisał jeden z nich, cytowany przez lubelską "Wyborczą".

Jak się okazało, nie może.