Jak pozbyć się przepukliny? W tym ośrodku do operacji asystuje niezwykły robot

Monika Przybysz
Pewna ręka chirurga to gwarancja udanego zabiegu. Szanse, że operacja przebiegnie pomyślnie można jednak zwiększyć wyposażając medyka w precyzyjny sprzęt. Jednym z najbardziej zaawansowanych technicznie “asystentów” tego typu jest robot da Vinci, na którym pracują specjaliści w warszawskim Szpitalu Medicover.
Fot. materiały prasowe / Medicover
Specjalizacją tego niezwykłego robota są małoinwazyjne zabiegi wymagające największej możliwej precyzji.

Wyposażony w kilka mechanicznych ramion potrafi oddzielić zmiany nowotworowe od zdrowych tkanek czy też zoperować jelito grube tak, aby rany pooperacyjne były minimalne. To technologia znacznie dokładniejsza niż jakiekolwiek inne metody operacyjne.

Jedną ze specjalności robota da Vinci, “zatrudnionego’ w szpitalu Medicover jest procedura, której z dużym prawdopodobieństwem część z nas będzie musiała się kiedyś poddać: operacja usunięcia przepukliny.

Przepuklina: co to takiego?

Pojęcie to zakorzeniło się w powszechnej świadomości dość mocno. Jednocześnie narosło wokół niego wiele błędnych przekonań, np. przepukliny nie formują się jedynie w wyniku dźwigania zbyt ciężkich dla nas rzeczy.

Przepukliny, czyli przemieszczenia narządów lub tkanek pod skórę, formują się w miejscach, w których ściana jamy brzusznej jest anatomicznie osłabiona. Do tego rodzaju defektu może dojść wtedy, gdy w ciśnienie śródbrzuszne mocno i gwałtownie wzrasta, czyli właśnie w wyniku wzmożonego wysiłku fizycznego, ale nie tylko. Przyczyną przepukliny może być również przewlekły kaszel czy też problemy z wypróżnianiem się.
Fot. materiały prasowe / Medicover
Na przepukliny narażeni są więc sportowcy, zwłaszcza uprawiający sporty ciężarowe, jak również śpiewacy operowi, którzy mocno eksploatują przeponę. Wyłączając te grupy zawodowe, pacjentami, którzy najczęściej zgłaszają się z przepuklinami, są osoby cierpiące na zaparcia oraz choroby oskrzelowo-płucne. Sporą grupą ryzyka są również mężczyźni cierpiący na przerost prostaty, jak również kobiety w ciąży.

Do powstawania przepuklin dochodzi w kilku, szczególnie delikatnych miejscach jamy brzusznej. Najczęściej występującą odmianą jest tzw. przepuklina pachwinowa, na którą cierpi około 70 proc. chorych. Wielu pacjentów cierpi również na przepuklinę udową (12 proc.) oraz pępkową (11 proc.).

Warto nadmienić, że operacja, to jedyna droga do pozbycia się przepukliny. Jeśli przyjdzie nam się zmagać z takim właśnie medycznym problemem, największy dylemat, przed jakim staniemy, będzie dotyczył wyboru optymalnej metody operacji.

Jak pozbyć się przepukliny pachwinowej?

— Pacjent może poddać się standardowej operacji, z którą wiąże się “otwieranie” jamy brzusznej przez chirurga. W tym przypadku trzeba jednak wziąć pod uwagę dyskomfort, jaki będzie towarzyszył jeszcze kilka dni po operacji. Zabiegi otwarte związane są z dłuższą rehabilitacją, dolegliwościami bólowymi po operacji, jak również ryzykiem wystąpienia bólów przewlekłych niepoddających się leczeniu — tłumaczy dr n. med. Jerzy Draus, specjalista chirurgii robotycznej.
Fot. materiały prasowe / Medicover
Warszawski szpital Medicover do tego typu procedur wykorzystuje robota da Vinci. O tym, że mechaniczna precyzja jest tu zdecydowanie pożądana, świadczą liczby: rocznie w całej Polsce roboty da Vinci asystują przy około 900 operacjach.

Usunięcie przepukliny w asyście robota daVinci

— Użycie robota w chirurgii przepuklin pachwinowych jest szczególnie korzystne w dużych, skomplikowanych przepuklinach, przepuklinach nawrotowych, mosznowych, u pacjentów uprzednio operowanych, jak również w przypadku przepuklin, których nie można odprowadzić — tłumaczy dr Draus.

Ekspert przekonuje, że korzyści poddania się zabiegowi o minimalnym stopniu inwazyjności dostrzeże jednak każdy pacjent:
dr n. med. Jerzy Draus
specjalista chirurgii robotycznej

Operację bardzo często przeprowadza się w warunkach ambulatoryjnych — bez konieczności hospitalizacji. Rekonwalescencja po operacjach przepuklin pachwinowych przeprowadzonych przy pomocy robota da Vinci jest skrócona do kilku dni. M.in. z tego powodu jest to zabieg pierwszego wyboru przy przepuklinach u sportowców. Dodatkowo ryzyko bólów przewlekłych przy zastosowaniu tej metody właściwie nie występuje.

Dr Draus podkreśla, że choć to właśnie robot fizycznie wykonuje niemal całą pracę, to jednak pozostaje tylko narzędziem w rękach sprawnego medyka: Doświadczenie operatora skraca czas operacji oraz zmniejsza ryzyko pojawienia się komplikacji — podsumowuje.

Aby dowiedzieć się więcej o tym, jak dokładnie wygląda procedura kwalifikacji do zabiegu prowadzonego w asyście robota da Vinci, wejdźcie na stronę szpitala Medicover.
Fot. materiały prasowe / Medicover

Artykuł powstał we współpracy z Medicover.