"Czujemy się napiętnowani". Jego miasto jest w czerwonej strefie. Napisał list do Szumowskiego

Katarzyna Zuchowicz
Od soboty w Polsce obowiązują nowe obostrzenia, z podziałem na czerwone i żółte strefy. Chodzi o 19 powiatów, głównie na Śląsku. Jednym z nich jest Rybnik. Prezydent tego miasta napisał już w tej sprawie długi list do ministra zdrowia. Jest zdziwiony, że nikt z władz centralnych z nimi się nie kontaktował. Stwierdził, że rozporządzenie wprowadzi chaos i napiętnuje mieszkańców Rybnika. Ci na Facebooku biją mu brawo. Są ciekawi co odpowie Ministerstwo Zdrowia.
Prezydent Rybnika Piotr Kuczera napisał list do ministra Łukasza Szumowskiego ws. czerwonej strefy. Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
"Czujemy się napiętnowani i nieszanowani! W tej sprawie napisałem list do Łukasza Szumowskiego Ministra Zdrowia, wiem, że również pozostałe czerwone strefy czują się podobnie" - napisał w piątek na Facebooku Piotr Kuczera.

Jego wpis zebrał 450 komentarzy, szeroko opisywały go media. Mieszkańcy Rybnika reagują żywiołowo. "Brawo Panie Prezydencie proszę o Nas walczyć!!! Pracuję w siłowniach i znów z dnia na dzień zostało mi zabrane miejsce pracy", "To się chwali że wstawił pan prezydent się za nami i za nasz Śląsk", "Super, że stoi Pan murem za swoimi mieszkańcami" - piszą w komentarzach.


W liście do ministra zdrowia Piotr Kuczera napisał, że i on, i mieszkańcy Rybnika, są zdziwieni tym, że ich miasto zostało objęte tzw. czerwoną strefą. Prezydent Rybnika stwierdził, że rozporządzenie wprowadzi chaos i napiętnowanie mieszkańców Rybnika, ale nie pomoże w walce z wirusem. Wskazał też na pewne paradoksy i zagrożenia. Na przykład, młode pary mogą przenosić wesela do Gliwic, gdzie limit 50 osób nie obowiązuje i przyjęcia można organizować dla 150 gości. Tymczasem w Rybniku zaczną upadać lokale gastronomiczne, które oferowały organizację wesel, ale też najlepsze restauracje i knajpy.

"Co to za jakieś głupie zakazy skoro ludzie się przemieszczają z miasta do miasta i jak będą chcieli to pojadą do kina czy restauracji gdzie indziej" - reagują pod jego wpisem niektórzy mieszkańcy.

Piotr Kuczera wyjaśnił też, że w Rybniku ilość zakażeń zawsze wzrasta proporcjonalnie do ilości przeprowadzanych testów w tym mieście. "Żałuję ogromnie, że wcześniej nikt z władz na poziomie rządowym czy wojewódzkim nie kontaktował się z lokalnym samorządem,nikt nie spytał nas o zdanie" - pisze.
Piotr Kuczera

"Aktualnie testowani są pracownicy KWK ROW Ruch Chwałowice. W maju testowano górników z KWK Ruch Jankowice – w tym samym czasie w Rybniku odnotowano wzrost zachorowań. Warto zwrócić uwagę, że w bliskim sąsiedztwie Rybnika znajdują się dwie kolejne kopalnie: KWK Ruch Marcel i KWK Ruch Rydułtowy. W tych miejscach również pracują rybniczanie, a z tego, co mi wiadomo testy na obecność wirusa nie są tam wykonywane. Apeluje o jednoczesne testowanie górników w pozostałych kopalniach, wtedy będziemy mogli mówić o systemowych działaniach".

Przypomnijmy, 6 sierpnia Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że w powiatach, w których wzrosła liczba zakażonych koronawirusem, zostaną wprowadzone z powrotem obostrzenia.

To powiaty: pszczyński, Ruda Śląska, rybnicki, Rybnik i wodzisławski w województwie śląskim, ostrzeszowski w województwie wielkopolskim, nowosądecki i Nowy Sącz w województwie małopolskim oraz wieluński w województwie łódzkim.

Czytaj także: Mieszkańcy nie wierzą, a turyści są wściekli. Od soboty Krynica znajdzie się w czerwonej strefie

Czytaj także: Nowe obostrzenia dot. COVID w Polsce. Co wolno, a czego nie w strefie czerwonej, żółtej i zielonej?