"To było podpalenie". Podano przyczyny największego pożaru w historii Czech
W Boguminie tuż przy polsko-czeskiej granicy doszło do największego w historii Czech pożaru (pod względem liczby zgonów). Ludzie w popłochu wyskakiwali z okien 13-piętrowego bloku. W sumie zginęło 11 osób (w tym 3 dzieci). Większość ofiar to osoby pochodzenia romskiego. Straż pożarna nie ma wątpliwości, że przyczyną tragicznego zdarzenia było celowe popalenie budynku. Mężczyzna, który się tego dopuścił, przyznał się do winy i został zatrzymany przez policję.
Dramat w Czechach. Historyczny pożar w Boguminie
Świadkowie zdarzenia nie kryją, że przebieg akcji ratunkowej pozostawiał wiele do życzenia. Ludzie w popłochu wyskakiwali nawet z 11 i 12. piętra. Straż pożarna tłumaczy natomiast, że ogień rozprzestrzeniał się niezwykle szybko i nawet dla doświadczonych ratowników jego gaszenie było sporym wyzwaniem.W sumie zginęło 3 niepełnoletnich oraz 8 dorosłych. Według nieoficjalnych informacji większość z nich stanowiły osoby pochodzenia romskiego, które świętowały urodziny jednej z kobiet wynajmujących mieszkanie w podpalonym wieżowcu.
Czeski minister spraw wewnętrznych Jan Hamacek potwierdził, że "wielka tragedia", do jakiej doszło w weekend w tym kraju, była wynikiem długotrwałego konfliktu pomiędzy sąsiadującymi ze sobą mieszkańcami bloku.
Z kolei w mediach społecznościowych Czesi dyskutują o tym, że zdarzenie może mieć kontekst rasistowski i jest efektem uprzedzeń wobec ludności pochodzenia romskiego.
Czytaj także: Tragiczny pożar przy granicy z Polską. Zginęło 11 osób, w tym troje dzieci