"Daliśmy się kupić". Wyjaśniło się, dlaczego policja tak chętnie wykonuje polityczne akcje
W anonimowej rozmowie z "Gazetą Wyborczą" policjanci ze związków zawodowych zdradzili, że funkcjonariusze policji nie stawiają już oporu, jeśli chodzi o wykorzystywanie ich do politycznych akcji. Powodem mają być pieniądze.
Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", przed wyborami wygranymi przez Andrzeja Dudę policjanci nie pałali chęcią do tego, aby brać udział w "tłumieniu majowych protestów przedsiębiorców". Przypomnijmy, że komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk powiedział w niedawnym wywiadzie dla "Wiadomości" TVP, że w ostatnich latach policja dostała blisko 6 mld zł dofinansowania, a średnie uposażenie funkcjonariusza wzrosło o 1700 zł.
Czytaj także: Jak heteryk może pomóc ludziom LGBT po aresztowaniu Margot? 11 praktycznych sposobów
Protesty w obronie Margot
Po protestach w obronie aktywistki Margot stołeczna policja odpiera zarzuty o tym, że miała m.in. nadużyć siły wobec demonstrantów. Przypomnijmy, że z raportu Rzecznika Praw Obywatelskich przygotowanego w ramach Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, opinia publiczna dowiedziała się już, że w Warszawie policja miała wyłapać nie tylko uczestników protestu środowisk LGBT, ale także przypadkowe osoby wracające z zakupów i zagranicznego turystę.Jak informowaliśmy w naTemat, zachowaniem funkcjonariuszy zbulwersowana jest m.in. była komendantka powiatowa policji w Zgierzu, która w mediach społecznościowych opublikowała oświadczenie bardzo krytyczne dla młodszych kolegów po fachu.
Czytaj także: Ziobro i Kaleta uparcie ws. zatrzymania Margot. "Dla mnie to nie jest ona"
źródło: "Gazeta Wyborcza"