Wicepremier Słowacji prosi rodaków, by oglądali youtube'owe spoty. Inaczej kraj straci dotacje

Karol Górski
Wicepremier Słowacji Veronika Remišová zaapelowała do rodaków, by oglądali na YouTube spoty zrealizowane z unijnych środków. W przeciwnym wypadku kraj będzie bowiem musiał zwrócić pieniądze.
Remišová przyznała, że spoty były bezsensownym wydatkiem. Fot. Facebook / Veronika Remišová
Na przygotowanie filmików przeznaczono 80 tys. euro. Remišová krytykuje ten wydatek i nazywa go bezsensownym, ale mimo wszystko prosi Słowaków, by nabili nagraniom jak najwięcej wyświetleń. Warunkiem uzyskania dotacji – a właściwie braku konieczności zwrotu otrzymanych środków – jest przekroczenie przez filmik bariery 100 tys. wyświetleń. W momencie gdy wicepremier zaapelowała do rodaków, było ich kilkaset.

– Mimo, że zdajemy sobie sprawę z niedociągnięć filmów, które odziedziczyliśmy po poprzednim zarządzie, chciałabym zachęcić ludzi do ich oglądania, aby pomóc nam osiągnąć te 100 000 wyświetleń – powiedziała Remišová, cytowana przez słowacki portal SME.


Trzeba przyznać, że apel wicepremier Słowacji poskutkował. Jedno z nagrań zostało wyświetlone już ponad 20 tys. razy. Innym daleko do takiego wyniku, ale i tak zyskały po kilka tysięcy wyświetleń.

Czytaj także:

Strzelanina w karczmie na Słowacji. Sprawcą napadu mógł być Polak

Białoruska dyktatura już nie ma ambasadora na Słowacji. Od teraz reprezentuje naród

źródło: SME