"Palce diabła" – egzotyczny grzyb pojawił się w polskich lasach. Wydziela zapach... padliny

Monika Piorun
Z daleka jego krwistoczerwone ramiona przypominają macki ośmiornicy, ale przylgnęło do niego dużo mroczniejsze określenie. Rzadko spotykany w Europie grzyb zwany "palcami diabła" niedawno został znaleziony w kilku miejscach w Polsce – w okolicach Wieliczki oraz Jasła. Skąd się tam wziął tzw. okratek australijski, który na co dzień zwykle rośnie tam, gdzie zwykle jest piekielnie gorąco?
Na południu Polski pojawił się niezwykle egzotyczny okaz grzyba zwany "palcami diabła". Skąd się tam wziął okratek australijski (Clathrus archeri)? Fot. Bernard Spragg/Flickr.com/Public Domain; H.Krisp/CC BY 3.0
Mieszkańcy gminy Jasło potwierdzają, że w Gorajowickim Lesie na Podkarpaciu pojawił się niezwykły grzyb należący do rodziny sromotnikowatych – okratek australijski (Clathrus Archeri). Od użytkowników mediów społecznościowych z całego kraju docierają doniesienia o tym, że podobnych znalezisk jest więcej.

Kilka dni temu na "palce diabła" natrafiono w Hucisku w gminie Gdów w powiecie wielickim, a w czerwcu zidentyfikowano taki sam okaz w okolicach Gródka nad Dunajcem.
Czym charakteryzuje się ten gatunek i co warto o nim wiedzieć?

Okratek australijski, czyli grzyb zwany "palcami diabła"

Clathrus Archeri to grzyb z rodziny sromotnikowatych, który ma maksymalnie około 15 cm wysokości. Po osiągnięciu dojrzałości przybiera kształt rozgwiazdy i pęka na 4-6 ramion o koralowoczerwonym zabarwieniu. Jego dolna część zwykle jest porowata i biała lub białoszara.


Nie jest trudno go rozpoznać, ponieważ zwykle ciągnie się za nim charakterystyczny zapach zgniłego mięsa lub padliny, który wydziela jego zewnętrzna warstwa. Zewsząd lgną przez to do niego muchy i inne owady zwabione intensywną wonią. Choć jest niejadalny dla ludzi, to jednak nie uznaje się go za trujący i tak niebezpieczny jak np. muchomór sromotnikowy.

"Tasmański diabeł" w lasach na południu Polski

Naturalnym miejscem występowania okratka jest Australia. Często spotyka się go też na Tasmanii oraz w Nowej Zelandii, na Mauritiusie oraz południowo-wschodniej części Afryki – czyli na terenach, w których zwykle jest piekielnie gorąco. Z jakiego powodu taki okaz pojawił się w Polsce?

Choć "palce diabła" rosną stosunkowo rzadko w Europie, to jednak pierwsze wzmianki o takim grzybie pochodzą z 1914 roku. Egzotyczne okazy okratka pojawiły się we Francji.

Najprawdopodobniej przedostały się wraz z transportem roślin sprowadzanych z Australii do jednego z ogrodów botanicznych i szybko rozprzestrzeniły się na pobliskie tereny. Nie wyklucza się też, że zarodniki tych grzybów mogły przywędrować wraz z owadami stanowiącymi naturalny pokarm dla ptaków migrujących z egzotycznych terenów na nasz kontynent.
W Polsce okratki australijskie pojawiły się w 1975 roku w okolicach Biłgoraja. Obecnie spotyka się je głównie na południu Polski, przede wszystkim w Sudetach i Karpatach.

Pojedyncze okazy "palców diabła" znajdowano już m.in. w Górach Sowich, Kotlinie Sandomierskiej oraz w Górach Świętokrzyskich. W Tatrach pierwsze wzmianki o tym grzybie pojawiły się dopiero w 2014 roku, kiedy to potwierdzono ich obecność w okolicach Polany Chochołowskiej.

Okratek australijski rośnie przede wszystkim na terenach lasów liściastych i mieszanych. Choć grzyb ten lubi wysoką temperaturę i kwitnie przez całe lato, to przy sprzyjających warunkach klimatycznych jest w stanie przetrwać nawet do listopada. Najczęściej spotyka się go na glebach pod sosną, osiką, brzozą lub topolą.
Okratek australijski pojawił się w Polsce. Choć wydziela intensywny zapach zgniłego mięsa i często lgną do niego owady, to Clathrus Archeri zwany "palcami diabła" nie jest trujący.Fot. Twitter.com/@elisabethgarden
Upalne lato i kilka dni, podczas których utrzymywały się wysokie temperatury, mogło sprawić, że przybyło kolejnych okazów okratków australijskich na terenie Polski.

Czytaj także:

Meteorologiczny cud na Podkarpaciu. Na niebie pojawiła się... biała tęcza

Przed nami wielkie powroty z wakacji. Jak uniknąć (lub złagodzić skutki) choroby lokomocyjnej?

Jakie bakterie znajdują się w lodach z automatu? Sanepid skontrolował nadmorskie lodziarnie