Kuriozalny wywiad z Lichocką. Posłanka PiS wyjaśniła, skąd zmiany w Polskim Radiu

Adam Nowiński
Posłanka PiS Joanna Lichocka udzieliła wywiadu Wirtualnej Polsce, w którym odniosła się do ostatnich zwolnień w radiowej Trójce oraz w TVP. Stanęła w obronie mediów publicznych, które uważa za niezależne od polityków, wolne i poszerzające pluralizm opinii.
Joanna Lichocka zabrała głos ws. Trójki oraz niezależności TVP. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

To wina słuchalności Trójki?

Jednym z głównych wątków rozmowy z Joanną Lichocką była sytuacja w radiowej Trójce i odwołanie z funkcji redaktora naczelnego rozgłośni Kuby Strzyczkowskiego. Zdaniem posłanki PiS Program III Polskiego Radia należy ratować, a Strzyczkowski niewiele zmienił, żeby poprawić jego słuchalność.

Padło też pytanie o upolitycznianie Trójki przez obecną władzę. Według Lichockiej "Trójka miała całkowita suwerenność". – Nikt nie zmieniał zespołu, byli ci sami prowadzący, nikt, prócz jakichś pojedynczych przypadków, wynikających z bieżącego zarządzania redakcją, nie został zwolniony. W maju (po aferze z Kazikiem – przyp. red.) odeszli ci, którzy sami chcieli odejść. Nikt ich nie wyrzucał – stwierdziła w rozmowie z Wirtualną Polską posłanka PiS.


– Przez ostatnich kilkanaście lat było tak, że część starego zespołu dobrze się w Trójce ustawiła. Trochę zestarzali wprawdzie, przestali być tak twórczy, jak kiedyś, ale nie przyszło im do głowy, że powodują gigantyczny zjazd słuchalności Trójki. Odwrót słuchaczy był właśnie od tych, co dziś tak głośno krzyczą o rzekomym zamachu na Trójkę, a którzy rok za rokiem robili te same, coraz bardziej nużące programy – dodała.

Niezależna TVP i Polskie Radio

Temat rozmowy z posłanką Lichocką zszedł na uzależnienie mediów publicznych od polityków obecnej władzy. Według członkini Rady Mediów Narodowych "takie stawianie sprawy to pokazanie mentalności z czasów funkcjonowania mediów w PRL i przez okres III RP.

– Taktyką takich dziennikarzy, którzy zaczynali jeszcze w PRL, było znalezienie sobie politycznego patrona i podwieszenie się pod niego, żeby trwać. Naprawdę stara metoda. Tyle że to tak już nie działa. (...) Media publiczne nie są zarządzanie przez polityków, ani przez politycznych nominatów. Są wyłączone z gry politycznej, w tym także z gry wewnątrzpartyjnej. Pani prezes Kamińska, pan Kurski, pan Surmacz nie muszą się oglądać na wicepremierów czy ministrów, mają swobodę działania – zaznaczyła Lichocka.

Petycja pracowników

Przypomnijmy, że niedawno zespół dziennikarzy Trójki poinformował, że skieruje petycję do rządu, prezydenta, Rady Mediów Narodowych i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Trwa już zbiórka podpisów pod dokumentem. W piśmie ujawniają oni, jak zachowują się przedstawiciele powołanej nagle w czwartek nowej dyrekcji Programu III Polskiego Radia.

Wskazują – jak to określają – na kłamstwa i manipulacje ze strony kierownictwa: choćby informowanie o planach zmiany nazwy stacji, a potem zaprzeczanie. Dodają, że dyrekcja "zakazała udziału słuchaczy we wszystkich audycjach, co zawsze stanowiło wyróżnik i jedną z największych wartości Trójki".

Czytaj także: Posłanka Lichocka zachwycona dewastacją Trójki. Wyjawiła, co jej się podoba najbardziej

źródło: Wirtualna Polska