Karolak wciąż nie rozumie, że popełnił błąd. Ostro broni swego zachowania w IKEI
Tomasz Karolak został wyproszony ze sklepu IKEA, po tym jak próbował do niego wejść bez zasłoniętych ust oraz nosa. Aktor wciąż nie widzi problemu w swoim zachowaniu. Wdał się nawet w ostrą dyskusję na Instagramie. Fani uważają, że jego postawa była nieodpowiedzialna.
Na odpowiedź aktora nie trzeba było długo czekać. "Gdyby pan dobrze znał działanie InstaStories, to by pan wiedział, że filmy tam umieszczone po 24 godzinach znikają. A widzi pan we mnie to, co jest pana bolączką (jak mawiają psycholodzy). Gdyby pan słuchał mojej wypowiedzi, usłyszałby pan, że mam ważne badania z krwi, a nie z różnych testów, więc raczej to ja mógłbym być zarażony" – skomentował.
"Nosze te badania przy sobie, a maski nosić nie mogę. Zapytałem ochroniarza, czy on ma badania. Stwierdził, że nie. A pisanie, że ja lepszy od innych jest raczej grubą przesadą. Tzw. znana twarz tyle pomaga, co przeszkadza" – dodał Karolak w jednym z komentarzy.
W środę Tomasz Karolak został wyproszony z warszawskiej IKEI za brak maseczki. Oburzyło to aktora, który o sytuacji postanowił opowiedzieć na nagraniu opublikowanym na Instagramie. – Chcieli wezwać policję, a to ja powinienem to zrobić, ponieważ bezpodstawnie usunięto mnie ze sklepu – grzmiał Karolak. Zapewnił też, że już nigdy nie zrobi zakupów w IKEI.
Czytaj także: Karolak oburzony wyproszeniem go ze sklepu. IKEA odpowiada na nagranie aktora
Nagranie zyskało na tyle duży rozgłos, że firma postanowiła wystosować oświadczenie w tej sprawie.
"Zdrowie naszych pracowników oraz klientów traktujemy priorytetowo, dlatego na terenie sklepów IKEA egzekwujemy obowiązek zasłaniana ust i nosa. Nie obsługujemy klientów, którzy nie zakrywają ust i nosa przy pomocy odzieży lub jej części, maseczek lub przyłbic ochronnych, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym pracownikom oraz osobom odwiedzającym nasze sklepy" – czytamy w treści pisma.