Bronię Margot przed świętym oburzeniem. Mój kraj znowu robi dramę z błahostki [FELIETON]

Anna Dryjańska
"Koledzy z więzienia kazali przekazać, że Ziobro jest jeb**** ch****. Niniejszym to czynię” – powiedziała Margot tuż po tym, jak została wypuszczona po 3 tygodniach politycznego aresztu. W internecie zawrzało – nie, nie z powodu upartyjnienia prokuratury, ale dlatego, że anarchistka walcząca o prawa ludzi LGBT pokazała środkowy palec. Mój kraj znowu robi dramę z błahostki, a przymyka oczy na to, co jest prawdziwym problemem.
Po wyjściu z aresztu Margot skierowała taki komunikat do prokuratora – ministra Ziobry i władz państwa. fot. Stop Bzdurom
Zdaję sobie sprawę, że ludzie, których przerasta czytanie ze zrozumieniem, od razu zakrzykną, że jestem zwolenniczką wymieniania się fuckiem zamiast dzień dobry. Wiem, co z tego felietonu zrobią manipulatorzy pokroju pracowników TVPiS. Jednak ktoś z dostępem do mediów – nie największym, ale jednak – musi powiedzieć oburzonym fakulcem: ogarnijcie się! Nie Margot pierwsza, nie Margot ostatnia. To jest pewnie moment, gdy zaczynacie być wkurzeni, więc pozwólcie, że wskażę łączącą nas nić porozumienia: moim hobby nie jest komunikowanie się środkowym palcem. Nie jest to moja estetyka, wolę używać słów niż gestów. Ten gest był wulgarny i nie ma tu żadnych wątpliwości. Ale to jedyna broń Margot przeciwko władzy, która szczuje na ludzi LGBT. Przypomnijmy: aktywistka odsiedziała w areszcie 3 tygodnie z powodów politycznych. Tak, widziałam nagranie, ale niekarani ludzie z podobnymi zarzutami dostają co najwyżej dozór policyjny. A tu partia zrobiła pokazówkę.


Przeczytaj także: Margot zwolniona z aresztu tymczasowego. Na decyzję sądu miał wpływ istotny szczegół

Odpowiedzcie sobie szczerze: jak wy byście się zachowali w tej sytuacji? Zastanówcie się przez chwilę. Ja mam nadzieję, że napisałabym jakiś porywający tekst, ale nie wykluczam, że po politycznym areszcie pokazywałabym fucka nawet stopami. Zwłaszcza, gdyby państwo samo mnie wpuściło w ten kanał eskortując pogromobusy oskarżające mnie o przerabianie dzieci na macę.

Nie widzicie tego? Państwo daje platformę podłym kłamcom, a potem leje krokodyle łzy, gdy wobec obojętności policji ktoś próbuje uciszyć to sprzeczne z Konstytucją groźne szczucie. Władza podpuszcza i zaciera ręce. A krew już się leje. Przeczytaj także: Para gejów pobita przez nieznanych sprawców. "Trzymaliśmy się za ręce, 5 metrów od domu"

Nie, nie zaczęłam klaskać, gdy zobaczyłam zdjęcie Margot. Sprawiło mi dyskomfort. Nie znam jej i nie pokładam w niej nieracjonalnych nadziei, jak swego czasu robili na przykład wyznawcy Trzaskowskiego, Kijowskiego, Petru i innych. Obca mi jest koncepcja zbawicielki/zbawiciela, którego trzeba stawiać za wzór, ktokolwiek by to nie był. Obarczanie kogoś cudzymi oczekiwaniami zwykle kończy się rozczarowaniem.

Bronię jednak prawa Margot do wyrażenia gniewu środkowym palcem, bo nie mam prawa dyktować ludziom, traktowanym przez władzę i ludzi naokoło jak gorszy sort gorszego sortu, jak walczyć o swoje prawa i dawać upust emocjom. I nie, analogia z posłanką PiS Joanną "drapałam się pod okiem" Lichocką jest wybitnie nietrafiona, bo jednak od pieszczoszki systemu w Sejmie, ucieszonej z przekazania pieniędzy na propagandę TVP, zamiast na chorych na raka, powinniśmy oczekiwać czegoś innego niż od anarchistki. To trochę tak, jakby oczekiwać lider zespołu punkowego będzie śpiewał w operze. Są różne estetyki buntu: od Sex Pistols po Nelsona Mandelę. Ludzie, którzy walczą o swoje – od kobiet, po czarnoskórych – nie wywalczyli sobie praw dlatego, że najmocniejszą rzeczą, którą mieli do zakomunikowania tym, którzy ich tych praw pozbawiali, to "motyla noga". Zmiana na lepsze niesie dyskomfort, dlatego ani moje, ani Wasze uczucia estetyczne na widok fakulca nie mają znaczenia. Zwłaszcza, jeśli cieszyliście się z Ruchu Ośmiu Gwiazd.

Podobnie zbędne są pouczenia, że anarchistka tym gestem nie przyciągnie osób o poglądach centrowych. Wiecie co? Ona o tym wie. Ogólnie anarchiści mają tendencję do tego, by wkładać kij w mrowisko i nie korzystać z porad speców od PR. Szokując zmuszają do myślenia i wydobywają na wierzch nieuświadomione.

Na przykład to podskórne przekonanie, że ludzie walczący o równe prawa zasługują na nie tylko wtedy, jeśli jedzą bezę odpowiednim sztućcem i z wdziękiem składają ręcznik w łabędzia. Albo że jeden fuck osoby niebinarnej przekreśla wszystkie osoby LGBT, bo, w domyśle, wszystkie są takie same i mają identyczne metody, wrażliwość i ekspresję.

Przeczytaj także: Porażająca relacja posłanki z protestu w Warszawie. Ujawniła brutalne działania policji

Od 30 lat uśmiechnięci aktywiści edukują, przekonują i piszą kolejne ustawy o związkach partnerskich. Są też Marsze Równości i różnego rodzaju akcje w przestrzeni publicznej. Ruch ludzi LGBT ma prawo do różnorodności jak każdy inny. I nie wszystko musi się wszystkim podobać. I nikt nie ma patentu na skuteczność.



To nie środkowy palec Margot jest problemem, lecz systemowe odczłowieczanie ludzi LGBT w Polsce. I to naprawdę zasługuje na dramę.

Napisz do autorki: anna.dryjanska[at]natemat.pl


Przeczytaj także:

Polaku, bój się Polski Zbigniewa Ziobry. To najbardziej niebezpieczny i mściwy polityk
Była aniołkiem Kaczyńskiego, jest twarzą dyskryminacji. Oto rządowa "pełnomocnik ds. równiejszych"
Jak heteryk może pomóc ludziom LGBT po aresztowaniu Margot? 11 praktycznych sposobów