"Nie pójdę z tobą do łóżka, bo jestem gruba". Oto prawdziwa zmora naszego życia seksualnego
Na myśl o rozebraniu się przed partnerem lub partnerką dostajemy białej gorączki, a w łóżku nie potrafimy się rozluźnić na myśl o fałdkach tłuszczu, owłosieniu czy odgłosach, które wydajemy. Cielesne kompleksy potrafią zrujnować nasze życie seksualne. Jak sobie z nimi radzić i co ma z nimi wspólnego... masturbacja?
Kompleksy w łóżku mogą być wszelakie. Z jednej strony martwimy się – i kobiety, i mężczyźni – jak wygląda nasze nagie ciało. Bo brzuch nie jest płaski, uda są "tłuste", cera jest pokryta krostkami i przeraźliwie blada, a cellulit, rozstępy czy owłosienie na pewno odstraszą naszego kochanka czy kochankę. Z drugiej przeraża nas to, jak nasze ciało zachowa się podczas seksu. Może zaczniemy wydawać dziwne dźwięki? A co z płynami (jak kobiecy wytrysk), zapachami, naszymi minami podczas orgazmu?
Jak sobie radzić z kompleksami na punkcie naszego ciała? Jak rozmawiać o nich z partnerem (który prawdopodobnie również panikuje na myśl o pokazaniu się przed nami nago)? Czy można cieszyć się seksem, mimo że nasze ciało nie przystaje do "kanonu"? I co z tym wszystkiego ma wspólnego ciałopozytywność?
W rozmowie z Olą Gersz w podcaście Związkologia na te (i inne) pytania odpowie Paulina Klepacz, która doradzi także, jak jak zaakceptować swoje ciało. Zaakceptować i polubić, bo przecież wcale nie musimy go kochać. Wbrew pozorom dużo pomóc nam w tym może masturbacja, czyli samomiłość... Zapraszamy do słuchania!
Podcast dostępny również na: