Nowe ustalenia ws. awarii w "Czajce". Wykluczają hipotezę o sabotażu
Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" informuje, że awaria kolektora doprowadzającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" nie była wynikiem celowego działania. Hipotezę o sabotażu postawił w zawiadomieniu do prokuratury zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Rozmówca "Rzeczypospolitej" przekazał, że sama konstrukcja tunelu prowadzącego do "Czajki" nie została naruszona. Posadzka tunelu miała zostać wyrwana w wyniku naporu ścieków oraz ciśnienia z uszkodzonej rury. "Nie ujawniono śladów osmoleń charakterystycznych dla użycia materiałów wybuchowych" – powiedział gazecie uczestnik oględzin.
Dziennikarze spytali, czy możliwe jest, że ładunek nie został umieszczony bezpośrednio w tunelu, tylko wpuszczony do rury. Ekspert odpowiedział, że to nierealne. "System wychwytuje nawet drobne przedmioty" – argumentował.
Hipoteza mówiąca o celowym uszkodzeniu została przedstawiona przez zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie. W zawiadomieniu do prokuratury jego przedstawiciele wspomnieli o tym, że do awarii mogło dojść wskutek "sabotażu lub innego działania o charakterze terrorystycznym".
Czytaj także:
Kto stoi za awarią "Czajki"? Historia oczyszczalni daje do myślenia, choć nie rozwiewa wątpliwościRząd zapowiada pomoc Warszawie ws. awarii w Czajce. Koszty poniesie miasto
źródło: "Rzeczpospolita"