"Już trwa walka". Szukaliśmy szczepionki przeciw grypie w aptekach w całej Polsce – jest fatalnie

Daria Różańska
Sezon grypowy wciąż przed nami, ale w aptekach już nie ma szczepionek. Rozchodzą się w mgnieniu oka, klienci zapisują się na listy oczekujących, a farmaceuci nie są w stanie powiedzieć, kiedy i jak duża będzie ich dostawa. – Praktycznie każdego dnia w aptekach pojawiają się osoby, które poszukują szczepionek. Mimo że w poprzednich sezonach nie widziały konieczności ich zakupu, teraz zmieniają zdanie – mówi nam rzecznik Naczelnej Izby Aptekarskiej Tomasz Leleno.
Sezon grypowy jeszcze się nie zaczął, a w aptekach już nie ma szczepionki przeciwko grypie. Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Gazeta
Sezon grypowy może zbiec się w czasie z drugą falą epidemii koronawirusa. Dlatego też m.in. główny inspektor sanitarny i resort zdrowia apelują, by się szczepić przeciwko grypie. Do tego zdjęciem w mediach społecznościach zachęca także Stanisław Karczewski. "Początek września to doskonały czas na szczepienia przeciwko grypie. Znalazłem wolną chwilę na dyżurze i jestem już po" – pisze wicemarszałek Senatu.

W odpowiedzi użytkownicy Twittera pytają Karczewskiego, "w której aptece rzucili szczepionkę?". I narzekają, że choć chcieliby się zaszczepić, to nie mają czym.

10 aptek – w żadnej nie ma

Dzwonię do 10 przypadkowych aptek z różnych części Polski. Pytam o szczepionkę przeciwko grypie. Nie ma jej nigdzie. W niektórych aptekach są za to długie listy oczekujących.


Warszawa:
– Mieliśmy, czekamy na kolejną dostawę. Nie wiem, kiedy ona będzie.

– Te szczepionki mają być po 10 września, ale nie wiadomo, ile ich będzie.

– Jeżeli będą w hurtowni, to będą. Na razie nie ma.

Łódź:
– Wiem, że był rzut szczepionek po 2, 3 września. U nas nie było jeszcze szczepionek przeciwko grypie. Dopiero będą. Zapisujemy ludzi na listę, bo nie wiemy, ile ich będzie. Nie wiemy, jak sypną. Pacjenci pytają, dlatego zapisujemy, żeby komuś z ulicy nie dać.

– Jest taka strona Ktomalek.pl i proszę tam szukać, bo w Łodzi tylko kilka aptek ma szczepionkę.

Bielsko-Biała:

– Czekamy, z końcem tygodnia będziemy więcej wiedzieć. To się zmienia jak w kalejdoskopie. Nie chcemy zapisywać na listę, bo nie wiemy, ile tych szczepionek będzie.

– Nie ma już szczepionek. Mamy informację, że będą po 10 września, ale nie jestem w stanie zagwarantować, ile tego przyjedzie.

Łomianki:
– Już nie ma, po 15 września ma się pojawić w hurtowniach, ale czy dotrze do aptek, czy nie rozejdzie się innym kanałem, tego nie wiem.

Opole:
– Nie ma szczepionek, trzeba dzwonić i się pytać. Może za kilka dni będą.

– Brakuje w hurtowniach, nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy można pytać. To, co było, to moment się rozeszło.

Aneta Klimaczak, wiceprezes Związku Zawodowego Techników Farmaceutycznych RP i farmaceuta, z hurtownią kontaktuje się kilka razy dziennie. Zawsze zadaje to samo pytanie: czy są już szczepionki. – Nie wiedzą, kiedy się pojawią, może w połowie września będzie Vaxigrip, a na przełomie września i października Influvac – opowiada Klimczak.

Zapisała się w hurtowni na listę oczekujących na obie szczepionki, zamówiła po 20 sztuk. – Ale już mi pani powiedziała, że nie wie, czy to dostanę. Co roku u nas – w małym punkcie aptecznym na wsi – szczepi się 60-70 osób. Teraz dzwonią pacjenci i zapytań o szczepionkę jest dużo więcej. Dzień w dzień dzwonią. 20 sierpnia miałam pierwsze telefony. Już jest walka o szczepionki – dodaje Klimczak.

Pandemia namieszała


Dotychczas w Polsce przeciw grypie szczepiło się niewiele osób (według raportu GiS w sezonie 2017/2018 było tylko 3,7 proc. Polaków). Ale już wiadomo, że w tym roku ta grupa będzie zdecydowanie bardziej liczna.

– Pamiętajmy, że ten rok jest wyjątkowy, przede wszystkim z uwagi na pandemię koronawirusa. Farmaceuci otrzymują od pacjentów coraz więcej pytań odnośnie celowości szczepień na grypę. Praktycznie każdego dnia w aptekach pojawiają się osoby, które poszukują szczepionek. Mimo że w poprzednich sezonach nie widziały konieczności ich zakupu, teraz zmieniają zdanie – mówi nam rzecznik Naczelnej Izby Aptekarskiej Tomasz Leleno.

Wtóruje mu Łukasz Waligórski, farmaceuta i redaktor naczelny portalu Mgr.farm. – Myślę, że ten wzrost zainteresowania szczepionką przeciwko grypie zaskoczył rynek hurtowni farmaceutycznych, aptek. W ubiegłych latach to zainteresowanie było mniejsze – zaznacza Waligórski.

Czy można było przewidzieć wzrost zainteresowania producentów szczepieniami w czasie pandemii i zamówić ich więcej? Na to pytanie w rozmowie z "Rzeczpospolitą" odpowiedziała Dominika Walczak, rzeczniczka GIF: – Zamówienie na tegoroczne szczepionki było realizowane przed wybuchem pandemii covid-19.

2 mln szczepionek w 38-milionowym kraju


Nowy minister zdrowia Adam Niedzielski zarzeka się, że będziemy mieć w Polsce 2 mln szczepionek. Mówi tak: – Mam potwierdzoną gotowość dostaw 1,8 mln szczepionek i realną szansę na kolejne 200 tys., co razem daje 2 mln.

Ale lekarze zaznaczają, że to i tak kropla w morzu. A szczepionek może zabraknąć nawet dla pacjentów z grupy ryzyka.

Immunolog doktor Paweł Grzesiowski ocenił w TVN24, że będziemy mieć w Polsce "dziesięciokrotnie mniej szczepionek" niż w rzeczywistości potrzeba.

I dosadnie podsumował: – Jeśli prawdą jest to, że do Polski dojdą tylko dwa miliony szczepionek przeciw grypie, to my w ogóle nie mamy co zaczynać programu szerokich szczepień.

– Powinniśmy zaszczepić przeszło 50 proc społeczeństwa. A każdy pacjent z grupy ryzyka, czyli np. z niewydolnością serca, nadciśnieniem tętniczym, cukrzycą, astmą, powinien zostać zaszczepiony. 2 mln szczepionek nie wystarczy nawet dla tej grupy pacjentów – mówi nam dr Marek Jędrzejczak.

Czytaj także: Seniorzy, służba zdrowia, a nawet... nauczyciele – dla kogo bezpłatne szczepienia przeciwko grypie?