Nagła zmiana w zachowaniu Banasia. To może oznaczać, że zakopał topór wojenny z PiS

Karol Górski
Szef NIK Marian Banaś przywrócił Tadeusza Dziubę na stanowisko swojego zastępcy – donosi "Rzeczpospolita". To może oznaczać, że PiS i Banaś zakopali topór wojenny.
Banaś w lipcu odwołał Dziubę ze stanowiska. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Jak podkreśla gazeta, powrót Dziuby odbył się po cichu. Bez rozgłosu przywrócono mu kompetencje wiceprezesa oraz nadzór nad kontrolami odebranymi dwa miesiące temu. Wtedy Banaś zarzucił mu wpływanie na wyniki jeden z kontroli. Teraz, po dwóch miesiącach, wiceprezes wraca na stanowisko.

Swój powrót potwierdził "Rzeczpospolitej" sam Dziuba, odmawiając jednak szerszego komentarza. Sprawę skomentował za to Jan Łopata, poseł PSL-Koalicji Polskiej i członek sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej.

– Nie znamy faktów, nie było żadnej oficjalnej informacji, ale wygląda na to, że jak wszystko w tej partii, sprawa zakończyła się dogadaniem się stron. Co było za co, sam jestem ciekaw – powiedział polityk. Inni rozmówcy też wskazują, że ktoś musiał pójść na ustępstwa. Pytanie – kto i na jakie.


Na początku lipca pojawiły się doniesienia, jakoby Dziuba miał wpływać na wyniki kontroli dotyczącej działań Beaty Kempy jako ministra odpowiedzialnego za zagraniczną pomoc humanitarną. Banaś zawiadomił wtedy prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa i złożył wniosek o odwołanie swojego zastępcy.

Czytaj także:

Banaś kontynuuje czystki w NIK. Chce odwołania kluczowego współpracownika

Personalna "miotła" w NIK. Banaś chce umocnić swoją pozycję i przejąć kluczowe gremium

źródło: "Rzeczpospolita"