Tym Owsiak zaplusował u prawicy jak nigdy. "Pokazał klasę i trzeba to docenić"
Ten wyrok zbulwersował wszystkich w Polsce, niezależnie od politycznych barw. Żona wpływowego gdańskiego polityka PiS Natalia Nitek-Płażyńska musi zapłacić 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia za potajemne nagrywanie byłego pracodawcy Hansa G. Po jej stronie stanął szef WOŚP.
Czytaj także: Dziennikarka podliczyła majątek bezrobotnego Płażyńskiego. Te pieniądze robią wrażenie
Nitek-Płażyńska złożyła pozew cywilny przeciwko Hansowi G., w którym domagała się wpłaty przez niego 150 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz muzeum Stutthof oraz przeprosin dla siebie i innych pracowników firmy G. Jej żądania w dużej mierze uwzględnił sąd pierwszej instancji, choć zmniejszył kwotę zadośćuczynienia do 50 tys. zł.
Niemiecki biznesmen nigdy nie kwestionował treści nagrań. Odwołał się jednak od tego rozstrzygnięcia. W marcu zapadł prawomocny wyrok, który zaskoczył wiele osób w Polsce. Hans. G. nie musi zapłacić 50 tys. zł, a jedynie 10 tys. zł. Sąd zmienił też treść jego przeprosin. Wcześniej brzmiały one między innymi: "Wyrażam głęboki żal za zastosowaną przeze mnie retorykę nienawiści do narodu polskiego, która jest niedopuszczalna".
Czytaj także: Kim jest Natalia Nitek-Płażyńska? Żona Kacpra Płażyńskiego już robi mu kampanię
Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał też, że Nitek-Płażyńska musi zapłacić za potajemne nagrywanie pracodawcy na rzecz fundacji organizującej WOŚP oraz, uwaga... przeprosić Hansa G.: "Ja, Natalia N.-P., przepraszam Hansa G. za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci prawa do prywatności poprzez nagrywanie i upublicznienie rozmów bez jego zgody".
Czytaj także: Płażyński zrobił to, czego nie potrafił Jaki w Gdańsku. Fenomen wyniku 29-latka w Gdańsku
Natalia Nitek-Płażyńska nie kryła oburzenia tym wyrokiem. "W Gdańsku, polskim mieście, sąd wycenia niżej godność Polaka, opluwanego przez Niemca zwącego się hitlerowcem aniżeli poczucie prywatności tego Niemca" – napisała na Twitterze.
Po jej stronie stanął Jerzy Owsiak. Napisał o bardzo kontrowersyjnym wyroku sądu, rasistowskich słowach ze strony pracodawcy Natalii Nitek i "ogromnym wzburzeniu, jakie to u niego wywołało". Owsiak zadeklarował, że jeśli Nitek-Płażyńska musiałaby wpłacić pieniądze na rzecz WOŚP, zwróci je natychmiast. Żona Kacpra Płażyńskiego opublikowała jego słowa. Sama zaś, zwracając się do Owsiaka, podkreśliła:
Jak widzimy w komentarzach pod jej postem, postawa szefa WOŚP, który przecież tak często podpada sympatykom PiS, bardzo się spodobała. "Owsiak chociaż raz zachował się jak trzeba"; "Też się miło zdziwiłem jego oświadczeniem"; "Pan Owsiak pokazał klasę i trzeba to docenić, różni mnie wiele z Panem Jurkiem ale dziś mi zaimponował" – czytamy w komentarzach.Szanowny Panie,
Dziękuję za Pańską wypowiedź.
W tej sprawie nie chodzi oczywiście o pieniądze, a o zasady. Nie możemy pozwalać, by w Polsce bezkarnie obrażano pamięć ofiar nazistowskich Niemiec, nie może być naszej zgody na propagowanie hitleryzmu.
Fakt, że wyrok w mojej sprawie został uznany za bulwersujący przez osoby o bardzo różnych poglądach politycznych napawa otuchą.
Moim zdaniem potwierdza to również, że Polacy oczekują od sądów bezstronności, elementarnej sprawiedliwości i sprawnego działania.
Wierzę, że tego doczekamy.