Z córki Dudy zrobiono "polską Ivankę Trump". Oto dlaczego to porównanie jest totalnie bez sensu

Katarzyna Zuchowicz
Kinga Duda została społeczną doradczynią prezydenta RP i natychmiast ruszyły porównania do córki Donalda Trumpa. "Kinga Duda polską Ivanką Trump", "Mamy polską Ivankę Trump" - zareagował internet, z przymrużeniem oka albo na poważnie. Dlatego postanowiliśmy poszukać podobieństw. - Takie porównania są kompletnie bez umiaru - śmieje się w rozmowie z nami jeden z amerykanistów.
Kinga Duda została społeczną doradczynią prezydenta RP. Natychmiast zaczęły się porównania do córki prezydenta USA, Ivanki Trump. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta/Wikipedia/Domena publiczna,
Kinga Duda ma doradzać Andrzejowi Dudzie społecznie, ale to właściwie nie ma znaczenia w jaki sposób i czy będzie dostawać za to pieniądze. Sam fakt, że córka w ogóle będzie doradczynią ojca-prezydenta jest w Polsce bez precedensu i nic dziwnego, że po prostu zszokował Polaków.

Czytaj także: Jak Ivanka Trump. Kinga Duda została oficjalnie doradcą swojego ojca!

"Powoływanie córki na prezydenckiego doradcę, to skazywanie i jej i siebie na mało sympatyczne wyrazy zdziwienia, podejrzenia i złośliwości. Rozumiem zasięganie rad i pytanie córki o zdanie - sam to robię, ale po co oficjalna funkcja, mieszająca życie publiczne z osobistym?" – zauważył np. Konrad Piasecki. Wiadomość szybko wywołała falę skrajnych komentarzy. Jedni wytykają Dudzie nepotyzm i przypominają, że jak syn Donalda Tuska pracował w Porcie Lotniczym, to prawica "pluła jadem, że wykorzystuje swoją pozycję do ustawienia syna". Inni, że do głowy bym im nie przyszło zatrudniać dzieci. Jeszcze inni, że pal sześć wynagrodzenie, i tak społeczną funkcją będzie mogła się pochwalić w CV, a to znaczy jeszcze więcej.

Kinga Duda vs. Ivanka Trump


Ale odniesień do USA jest chyba najwięcej. "Przykład wzięty od największego od sojusznika USA". "Duda idzie w ślady Trumpa", "Amerykańskie standardy" - komentują użytkownicy Twittera. Kinga Duda wręcz została okrzyknięta "polską Ivanką Trump". Niektórzy doszukują się też... podobieństw w wyglądzie.
Inni zwracają uwagę, że w obu przypadkach córki prezydentów nie pobierają wynagrodzenia.


Czy jest coś, co jeszcze może je łączyć?

– Takie porównania są kompletnie bez umiaru. To bzdura. Według mnie w ogóle nie ma co porównywać. Porównanie młodej kobiety, która do tej pory wypowiedziała się publicznie może ze dwa razy, ale w żaden sposób nie angażowała się w nic politycznie, z kobietą, która być może za ileś lat może zostać kandydatką na prezydenta USA, są bez sensu – reaguje w rozmowie z naTemat prof. Bohdan Szklarski, amerykanista.

Przypomina, że o możliwej kandydaturze Ivanki Trump w przyszłości już się w USA mówi. "Gdyby kiedykolwiek chciała startować w wyborach, myślę, że bardzo, bardzo trudno byłoby ją pokonać" – stwierdził również sam Trump.

Także matka Ivanki, Ivana Trump, powiedziała właśnie o córce: "Myślę, że z całą pewnością mogłaby pewnego dnia zostać pierwszą kobietą prezydentem. Jest piekielnie mądra, piękna, czego chcieć więcej".

Ona sama dorzuciła jeszcze kiedyś o sobie: – Mam ego tak wielkie jak mój ojciec.

Jak Amerykanie patrzą na Ivankę


Ivanka Trump, najstarsza córka prezydenta USA, rocznik 1981, została jego doradczynią w 2017 roku. Miała wtedy 36 lat. Była modelka i biznesmenka, związana z firmami swojego ojca, zajęła się edukacją, sprawami kobiet, rodziny, pracy.

Oczywiście, Amerykanie też byli w szoku. – W Ameryce nie ma zwyczaju, żeby rodzina zajmowała tak eksponowane stanowisko jak doradca prezydenta, czy aby była wysyłana w imieniu prezydenta za granicę. Społeczeństwo, tak jak polskie, jest bardzo spolaryzowane i części Amerykanów do dziś się to nie podoba – mówi prof. Szklarski.

Podśmiewywano się potem, jak Ivanka radzi sobie w świecie polityki. Na przykład wtedy, gdy podczas szczytu G20 w Osace, próbowała wtrącić się do rozmowy premier Wielkiej Brytanii Theresy May, premiera Kanady Justina Trudeau, prezydenta Francji Emmanuela Macrona i przewodniczącej MFW Christine Lagarde.

Czytaj także: Żaden z liderów nie chciał z nią rozmawiać. To nagranie z Ivanką Trump stało się memem

Zdumienie i żarty wywołały też pogłoski o tym, że miała być jedną z kandydatek na nowego prezesa Banku Światowego. "To fake news", "Jakiś żart?" – reagowali internauci.

– Jednak ona, jako doradca Trumpa, nie popełniła żadnej gafy, żadnego faux pas. Nie była związana z żadnym skandalem. Nawet przeciwnicy jej nie atakują. Co więcej, niechętne jej media, jak CNN, nie bardzo mają się do czego przyczepić. Uważam, że przy takiej polaryzacji społeczeństwa jest oceniana wyjątkowo dobrze – mówi prof. Szklarski.

Wszyscy wiedzą, że Ivanka ma ogromny wpływ na Donalda Trumpa, większy niż pierwsza dama Melania Trump. – Jest dużo bardziej rozpoznawalna niż Melania jeśli chodzi o zajmowanie stanowiska w sprawach publicznych. Wielokrotnie wypowiadała się w mediach. Przynajmniej cokolwiek o niej wiadomo – zauważa amerykanista.

Była bardzo zaangażowana w kampanię prezydencką w 2016. Kinga Duda właściwie pojawiła się tylko na finiszu. Teraz córka Trumpa również jeździ po USA agitując za ojcem. Właśnie była w Karolinie Północnej. Lokalne media podsumowały, że w ciągu ostatnich 3 lat była to już piąta jej wizyta w tym stanie.

W ciągu czterech dni miała odwiedzić jeszcze Arizonę, Teksas i Florydę.

To głos rozsądku w Białym Domu


Ivanka Trump postrzegana jest dziś jako jedna z najpotężniejszych kobiet w USA. I nawet nie chodzi o konkretne działania, ale o wpływ, jaki ma na ojca. On sam przyznał kiedyś, że to ona przyczyniła się do zmiany jego nastawienia do kobiet

– We wszystkich książkach o tym, co się dzieje w administracji Trumpa, Ivanka przedstawiana jest jako głos rozsądku, mitygujący ojca i pilnujący, żeby Biały Dom choć trochę wyglądał jak tradycyjny Biały Dom, a nie taki, który kojarzy się tylko z teoriami spiskowymi, radykalizmami i emocjonalnymi tweetami. Wszyscy wiedzą, że to właśnie ona jest tam elementem równoważącym. I raczej cieszą się, że jest taki ktoś, bo ludzi z zewnątrz Trump po prostu nie słucha – zauważa amerykanista. W Kindze Dudzie, rocznik 1995, absolwentce prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, też trochę pokładano takie nadzieje, gdy po słowach, które wypowiedziała po wyborach prezydenckich, niektórzy dostrzegali w niej głos rozsądku, który może mieć wpływ na ojca.
Kinga Duda

Niezależnie od tego kto wygra wybory, chciałabym zaapelować do państwa, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu, ponieważ niezależnie od tego w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, jakie mamy poglądy, jakiego kandydata popieramy, kogo kochamy, wszyscy jesteśmy równi, wszyscy zasługujemy na szacunek, nikt nie zasługuje na to, żeby być obiektem nienawiści. Absolutnie nikt. Szanujmy się.

Ale potem, jak wiemy, nie przełożyło się to na nic. Ale po tych słowach również w Wielkiej Brytanii porównywano ją do córki Trumpa. "Polska Ivanka Trump błaga o jedność, ale rządzący maszerują do dyktatury" – pisał "Sunday Times".

Czytaj także: Przemówienie Kingi Dudy obraża inteligencję Polaków. Oto o czym "zapomniała" córka prezydenta

Czytaj także: Kinga Duda – co wiemy o córce prezydenta? Prześwietlamy najciekawsze fakty z jej życiorysu