Poruszenie na Bałtyku. Fiński prom osiadł na mieliźnie, ewakuowano blisko 300 osób
Prom Amorella płynął z Turku w Finlandii do Sztokholmu, utknął w rejonie Wysp Alandzkich. Na miejsce natychmiast ruszyło kilkanaście jednostek ratunkowych. Według Fińskiego Centrum Badania Wypadków takie sytuacje należą do wyjątkowych. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Według szwedzkich mediów prom Amorella osiadł na mieliźnie celowo, aby "ustabilizować sytuację", choć nie podano z jakiego powodu. Dokładnie ten sam prom, i w tym samym miejscu, w 2013 roku miał bardzo podobną sytuację. Wtedy na pokładzie było ok. 2 tys. osób.
Czytaj także: "To są kpiny". Rząd zakazał lotów do Szwecji, Polacy wściekli. Ale promy kursują każdego dnia