Kuriozalne słowa Sasina. Tak zrzucił winę na lekarzy za rozwój epidemii w Polsce

Karol Górski
Wicepremier Jacek Sasin w rozmowie z radiową Jedynką mówił o stanie służby zdrowia w kontekście walki z koronawirusem. Polityk stwierdził, że jednym z problemów jest niedostateczne zaangażowanie lekarzy.
Sasin zaznaczył, że chodzi mu tylko o część personelu. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Na początku Sasin zaznaczył, że Polska "ma zabezpieczone środki medyczne niezbędne do tego, żeby z pandemią walczyć". Dodał, że chodzi m.in. o odpowiednią liczbę łóżek i respiratorów, którymi dysponują polskie szpitale.

Czytaj także: Polacy gratulują Idze Świątek wygranej. Swoimi słowami Sasin naraził się na żarty internautów

Zaznaczył jednak, że w służbie zdrowia występują też problemy. – Tym problemem jest w tej chwili chociażby zaangażowanie personelu medycznego, lekarzy – uściślił wicepremier.

– Niestety, występuje taki problem jak brak woli części środowiska lekarskiego – chcę to wyraźnie powiedzieć: części, bo oczywiście bardzo wielu lekarzy i bardzo wiele pielęgniarek, personelu medycznego z wielkim poświęceniem wykonuje swoje obowiązki – ale część tych obowiązków wykonywać nie chce, czy to ze strachu przed epidemią – wyjaśnił Sasin.


Dodał, że ma świadomość, iż strach jest w tej sytuacji naturalny. Jednak jego zdaniem "w środowisku lekarskim nie powinien występować".

Tymczasem lekarze stoją przed coraz trudniejszym zadaniem. Każdego dnia liczba pacjentów hospitalizowanych ze względu na COVID-19 wzrasta o kilkaset – we wtorek MZ poinformowało, że w szpitalach przebywa ponad 5,5 tys. zakażonych koronawirusem. Zajętych jest 469 respiratorów.

źródło: Polskie Radio