Wendzikowska zatrzymana przez policję. Wszystko nagrały kamery monitoringu

Joanna Stawczyk
Znana dziennikarka została zatrzymana i oskarżona o złamanie przepisów drogowych. Anna Wendzikowska weszła w dialog z policjantami. Sytuacja miała zaskakujący finał. Co się tak naprawdę wydarzyło?
Anna Wendzikowska zatrzymana przez policję Fot. Mateusz Skwarczek // Agencja Gazeta
Jakiś czas temu było głośno o rozstaniu celebrytki. Anna Wendzikowska została sama z dwójką dzieci. Dziennikarka wychowuje samotnie dwie córeczki, a całkiem niedawno zaczęła ponownie układać swoje życie uczuciowe. Ostatnio widziano ją na nocnej randce z tajemniczym partnerem. Sielankowy nastrój dziennikarki przerwała nietypowa sytuacja, która przydarzyła się jej w ciągu ostatnich dni. Incydent przyprawił Wendzikowską o sporo stresu.

Czytaj także: Wendzikowska rozstała się z partnerem. "Już jakiś czas temu zostałam sama z dziewczynkami"


Kamery zarejestrowały rzekome wykroczenie celebrytki. Zdarzenie wymagało interwencji służb. Dziennikarka zdecydowała się negocjować z funkcjonariuszami. Rozmowa z policjantami podziałała.


Anna Wendzikowska przyłapana

Słysząc napływające plotki i spekulacje, dziennikarka zdecydowała się udzielić komentarza redakcji "Faktu". To oni pierwsi wiedzieli o niefortunnym zajściu. Interwencja policji miała poskutkować wysokim mandatem i utratą punktów. Celebrytka zachowała zimną krew i sprawa zakończyła się zaskakującym zwrotem akcji.
Anna Wendzikowska
komentarz dla "Fakt"

Zagapiłam się i źle skręciłam. Patrol jednak sugerował na początku, że przejechałam na czerwonym. Groziło mi 500 zł kary i kilka punktów. Powiedziałam, że nie przyjmuję mandatu, policjant sprawdził nagranie i rzeczywiście nie przejechałam na czerwonym świetle. Niestety, z lewego pasa skręciłam w prawo, no i skończyło się na stuzłotowym mandacie i jednym punkcie karnym .

Pojawiają się komentarze, w których internauci chwalą dziennikarkę za postawę i opanowanie, jakie zachowała przy konfrontacji z policją. Dzięki odważnemu stanowisku w sprawie, Anna Wendzikowska uniknęła dodatkowych 400 zł kary.