Grupa protestujących postanowiła dać przykład. Inni postąpili głupio, ale oni naprawili błąd

Tomasz Ławnicki
Kto dokładnie to zrobił? Nie wiadomo. Pojawiają się nawet opinie, że mogli to być jacyś prowokatorzy, bo tłum skandował: "Nie malujcie". Niestety, doszło do zdewastowania stojącego tuż obok Sejmu Pomnika Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego w Warszawie. Na szczęście niedługo potem sami demonstranci zmyli farbę z monumentu.
Pomnik AK przed Sejmem pomalowany sprayem. Demonstranci zmyli farbę. Fot. Twitter.com/RuchOsmiuGwiazd
Pamiętacie zachwyt świata nad protestującymi Białorusinami, którzy wchodząc na ławki zdejmowali buty i zostawali w samych skarpetkach, aby nie pobrudzić siedzeń? To jasne - w Polsce podczas protestów przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego takiej postawy nie udało się powtórzyć. Niestety, demonstranci protestując dewastują różne zabytki czy miejsca pamięci.

W środę doszło do incydentu przy ul. Matejki, gdzie przed gmachem Sejmu zebrał się wielotysięczny tłum. Na Pomniku Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego ktoś sprayem wymalował numer telefonu infolinii do organizacji "Aborcja bez granic". "Siostry drogie, za chwilę zrobi się naprawdę nieprzyjemnie. Pomnik AK nie jest miejscem, po którym się bazgrze i tańczy. Jeśli twierdzicie, że ktoś depcze waszą godność, musicie wiedzieć, że właśnie depczecie godność innych. To nie jest dobra droga" – tak skomentował do dziennikarz Dariusz Grzędziński. Najwyraźniej krytyka poskutkowała i fatalny błąd postanowiono naprawić. Farba z pomnika została zmyta przez samych demonstrantów. Posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska sugeruje, że za dewastacją pomnika mógł nie stać nikt z protestujących. Jej zdaniem to mogli być "prowokatorzy sympatyzujący z PiS". Nie dalej jak we wtorek Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków, zwrócił się z apelem do warszawiaków o to, by nie dewastować zabytków. "Proszę Was o jedno. Nie niszczcie" – wzywał, przyznając, że sam też bierze udział w ulicznych protestach na rzecz praw kobiet.