Zwykli księża też mają dość. Zaapelowali, by nie mieszać religii z polityką
Dziennikarz Piotr Żyłka opublikował na Facebooku list księży, którzy sprzeciwiają się wykorzystywaniu religii do celów politycznych. Przedstawiono w nim 10 postulatów mających załagodzić konflikt ideologiczny, w którego centrum stanął Kościół. Podpis pod listem złożyło 27 duchownych.
Pięć z nich to rzeczy zakwalifikowane do kategorii "NIE", czyli te, których należy zaprzestać. Znalazło się wśród nich m.in. wykorzystywanie religii do celów politycznych czy nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn.
"Siła dialogu"
Druga część postulatów, opatrzona hasłem "TAK", to działania pozytywne, do których wdrożenia nawołują autorzy listu. Opieka nad słabszymi, ochrona uchodźców i emigrantów czy "jednoznaczne rozliczenie się z trudną przeszłością duchownych, którzy skrzywdzili powierzone im dzieci i młodzież" – m.in. te kwestie zakwalifikowano do drugiej kategorii.Czytamy także: Tego nikt się nie spodziewał. Ksiądz wyszedł do protestujących i dostał burzę oklasków
"Polska rewolucja solidarności, kilka dekad temu, miała swoją kulminację nie na ulicach płynących krwią, ale przy stole dialogu. Właśnie siła dialogu, a nie brutalna walka zdecydowała o najważniejszych przemianach społecznych Europy w minionym stuleciu" – podkreślono w zakończeniu pisma opublikowanego przez Piotra Żyłkę.
List jest reakcją na ostatnie wydarzenia wokół Kościoła. Gniew protestujących po decyzji TK Julii Przyłębskiej skupił się w dużej mierze na duchowieństwie, które z oczywistych przyczyn sprzeciwia się aborcji. W ostatnią niedzielę niektórzy demonstranci zebrali się przed kościołami, część z nich poszła nawet o krok dalej i w ramach strajku przerywała msze.