Myślisz, że wiesz ile kosztuje twój wymarzony samochód? Policz jeszcze raz, mocno się zdziwisz

Marcin Długosz
Rozważasz zakup kompaktowego SUV-a. Nie, to nie jest pytanie.
Fot. materiały prasowe
Na szczytach rankingów popularności aut w Polsce znajduje się co najmniej kilka modeli należących do tej kategorii. Jeśli szukasz miejskiego auta, które poradzi sobie w również trasie i spokojnie pomieści rodzinę — tę obecną lub tę perspektywiczną — prawie pewne jest, że porównujesz ceny crossoverów. Pytanie, czy robisz to dobrze.

Przeskoczmy etap wstępnej selekcji, której dokonacie na podstawie subiektywnych wrażeń. Wybór najładniejszej linii nadwozia, najbardziej intrygującego kształtu reflektorów czy przedniego grilla, to kwestie, dzięki którym zawęzić potencjalny wybór do kilku modeli.

Kolejny etap to analiza “twardych” danych, czyli tych, obrazujących stosunek jakości do ceny.

Jednym z popularniejszych obecnie crossoverów jest Mazda CX-30. Ten zwinny, mierzący zaledwie 4,4 m SUV jest niemal podręcznikową definicją swojej klasy: niewielkie rozmiary sprawiają, że jest posłuszny podczas parkingowych manewrów w wąskich przestrzeniach, a ciekawe rozwiązania konstrukcyjne maksymalizują przestrzeń i wygodę podczas dłuższych tras.
Fot. materiały prasowe
Mazda CX-30 słusznie zapracowała więc na reputację auta wszechstronnego i niezawodnego. W testach zbiera pochwały zarówno za jakość wykonania i design, jak i bezpieczeństwo oraz właściwości jezdne. Jednym słowem: solidne auto do codziennego użytku, które nie zaskoczy nas w żaden niemiły sposób.

Powiedzmy, że mamy już nasz najlepszy typ, czyli Mazdę CX-30 właśnie. Kolejny etap to sprawdzenie ceny.

Okazuje się, że model bazowy, czyli Mazda CX-30 Kai kosztuje 101 900 zł. Dużo? Mało?

Relatywnie dużo: sto tysięcy to dla wielu z nas kwota znacząca. Czy jest to kwota wygórowana, jeśli mówimy o cenie bezawaryjnego, funkcjonalnego auta, które bez problemu posłuży nam kilka dobrych lat? Tu można zacząć się już zastanawiać.
Fot. materiały prasowe
Załóżmy jednak, że macie wątpliwości: inne SUV-y, nad którymi zdążyliście się wcześniej zastanowić, wydawały się tańsze. “Wydawały się” może być w tu słowem kluczowym, bo cena promowana przez producenta nie zawsze jest ceną samochodu, który sobie wymarzyliście.
Fot. materiały prasowe
Cena najniższa, czyli ta, którą najczęściej chwali się producent to cena standardu. Najważniejsze pytanie, jakie należy więc zadać sobie kupując nowy samochód brzmi: co mamy w standardzie i jak zmieni się cena bazowej wersji po doposażeniu jej we wszystkie te elementy, na które już zdążyliśmy się nastawić.

Sprawdźmy więc ja wyposażona jest bazowa wersja Mazdy CX-30. Akcenty z półki premium mamy już “na wejściu”.

Oceniając elementy zewnętrzne należy na pewno zwrócić uwagę na dwa rodzaje świateł: halogeny do jazdy dziennej oraz reflektory diodowe. Dodajmy, że w trakcie jazdy światła drogowe automatycznie zmieniają się na światła mijania, gdy z naprzeciwka zbliża się inny pojazd.
Fot. materiały prasowe
Przyjrzyjmy się wnętrzu: w oczy rzuci się z pewnością skórzana kierownica. Drążek zmiany biegów również został wykończony w ten sposób. To małe rzeczy, ale taki wysmakowany detal zdecydowanie wpływa na ogólny odbiór samochodu — i z reguły sporo kosztują.
Fot. materiały prasowe
Mianem “detalu” można również określić system i-stop, znany szerzej jako system start-stop. To kolejna “mała” acz kosztowna rzecz, która, paradoksalnie pozwala zaoszczędzić sporo pieniędzy. Automatyczne wyłączanie silnika podczas postoju w korkach to wytchnienie zarówno dla środowiska, jak i dla portfela.

Najwięcej elementów, które z reguły znajdują się w tabelkach wyposażenia dodatkowego, a w Maździe CX-30 są w standardzie, należy do kategorii “Bezpieczeństwo”. Wersja Kai zawiera w standardzie: aktywny tempomat, kontrolę martwego pola, jak również system monitorowania znużenia kierowcy w trakcie jazdy oraz system rozpoznający znaki ograniczenia prędkości. Wykonywanie codziennych manewrów ułatwi z kolei RCTA, czyli system monitorujący ruch poprzeczny przy cofaniu.
Fot. materiały prasowe
Dodajmy jeszcze, że “podstawowa” Mazda CX-30 nie tylko łatwo się prowadzi, ale i steruje: na ekranie o przekątnej 8,8’ obsłużymy wbudowaną nawigację satelitarną, aktywujemy zestaw głośnomówiący czy połączymy się z systemem Mazda Connect. W standardzie wyposażenia znajdziemy też kolorowy wyświetlacz head – up, który pozwoli na monitorowanie prędkości samochodu bez odrywania wzroku od drogi.

Dodajmy, że w cenie bazowej wersji Mazdy CX-30 mamy układ hybrydowy Mazda M Hybrid który w dłuższej perspektywie generuje oszczędności.
Otwórzcie więc w nowym oknie przeglądarki specyfikację konkurencyjnego modelu i porównajcie te parametry. Bazową wersję kompaktowego SUV-a Mazdy ciężko będzie przebić — zwłaszcza biorąc pod uwagę mocno preferencyjne warunki finansowania: nowa Mazda CX-30 może być wasza już za 577 zł netto miesięcznie.

Szczegóły znajdziecie na stronie Mazdy.

Artykuł powstał we współpracy z marką Mazda.

Advertisement