Jesteś fanem serialu "The Crown"? Oto 7 wątków z czwartego sezonu, które są... nieprawdą

Ola Gersz
Czwarty sezon serialu "The Crown", w którym poznaliśmy księżną Dianę i Margaret Thatcher, robi na świecie furorę. Jednak warto pamiętać, że nie wszystkie wydarzenia w hicie Netflixa zdarzyły się naprawdę. Oto 7 wątków z "The Crown", które są prawie lub całkowicie fikcyjne.
Nie wszystko w serialu Netflixa jest prawdą Fot. Netflix
"Czwarty sezon udał się twórcom wyśmienicie – od ekranu jeszcze trudniej się oderwać, niż poprzednio, a emocjonalny ciężar momentami poraża. Olbrzymia w tym zasługa dwóch nowych nabytków: księżnej Diany i Margaret Thatcher, zagranych koncertowo przez Emmę Corrin i Gillian Anderson" – pisaliśmy w naszej recenzji 4. sezonu "The Crown".

Wysoki poziom nowych odcinków "The Crown" nieco odsuwa jednak uwagę widza od historii. Oglądając na ekranie brytyjską rodzinę królewską, często zapominamy, że to serial fabularny, a nie precyzyjny i zgodny z faktami dokument. Warto mieć na uwadze, że nie wszystko, co pokazują nam twórcy, zdarzyło się naprawdę.


Te historyczne nieścisłości wypunktował w "The Times" brytyjski historyk Hugo Vickers. Oto 7 fikcyjnych wątków z 4. sezonu popularnego serialu Netflixa Uwaga, spoilery!

1. Lord Mountbatten nie napisał listu do księcia Karola

W pierwszym odcinku "The Crown" pokazano śmierć Louisa Mountbattena, wuja księcia Filipa, który był ważną ojcowską figurą dla księcia Karola. Lord Mountbatten zginął 27 sierpnia 1979 roku w Irlandii w zamachu przeprowadzonym przez IRA, co położyło się cieniem na życiu następcy tronu.

W serialu widzimy, jak lord Mountbatten w dniu swojej śmierci rozmawia przez telefon z księciem Karolem i namawia go na ustatkowanie się oraz zerwanie z zamężną Camillą Parker Bowles. Gdy zdenerwowany Karol odkłada słuchawkę, Mountbatten pisze do niego list, w którym prosi go, aby znalazł sobie "słodką, niewinną, dobrze usposobioną dziewczynę bez przyszłości".

Gdy lord kończy pisać, jedzie do portu. Tam wraz z m.in. córką, zięciem i wnukiem wsiada na swój jacht, na którym podłożona jest bomba. W zamachu oprócz niego zginął również jego 14-letni wnuczek Nicholas oraz 15-letni chłopiec Paul Maxwell, który pomagał przy obsłudze jachtu. W wyniku obrażeń następnego dnia zmarła również arystokratka wdowa Lady Brabourne.

Serialowy Karol otrzymuje list od swojego ukochanego wuja tuż po jego śmierci. Scena, w której następca tronu odczytuje słowa lorda Mountbattena, jest bardzo poruszająca, jednak całkowicie fikcyjna. W rzeczywistości lord Mountbatten nie napisał do Karola listu w dzień swojej tragicznej śmierci. Jak podkreśla jednak Hugo Vickers, syn królowej Elżbiety II często otrzymywał listy od lorda Mountbattena i podobno raz usłyszał od niego radę, aby "wyszumiał się", zanim się ustatkuje.

2. Rodzina królewska nie próbowała upokorzyć Margaret Thatcher

Odcinek "Test balmoralski" rozgrywa się w Balmoral, prywatnej posiadłości rodziny królewskiej w Szkocji. Gośćmi monarchini są premier Margaret Thatcher i jej mąż. Niestety czują się wśród "royalsów" jak outsiderzy.

Małżonek szefowej rządu informuje ją, że arystokraci poddają swoich gości specjalnym testom, aby zobaczyć, czy wpiszą się w ich styl życia. Thatcherowie ten test oblewają: pojawiają się na herbacie w strojach wieczorowych, siadają na zabytkowych meblach, a Thatcher jedzie na polowanie w garsonce i szpilkach.

Tymczasem, podczas gdy Thatcher w rzeczywistości miała problem z dostosowaniem się do pompatycznej etykiety (i podobno faktycznie nie zabrała do Balmoral odpowiedniego stroju i obuwia), monarchini i jej bliscy wcale nie zastawili pułapek na nową premier, aby ją upokorzyć. Wydarzenia przedstawione w Balmoral z udziałem Thatcher są więc w dużej mierze wymyślone na potrzeby serialu, aby pokazać różnicę między snobistyczną rodziną królewską a ciężko pracującymi, "zwykłymi" ludźmi.

3. Księżniczka Małgorzata nie ośmieszyła Diany Spencer

W jednym z odcinków w 4. sezonie "The Crown" Diana Spencer wprowadza się do Pałacu Buckingham. Gdy dołącza do rodziny królewskiej, która spędza wspólnie czas przed kolacją, popełnia gafę za gafą. Dziewczyna nie kłania się ani odpowiedniej kolejności, ani przed odpowiednimi osobami, za co ostro krytykuje ją księżniczka Małgorzata, siostra królowej Elżbiety II. Tymczasem, jak podkreśla historyk Hugo Vickers w "The Times", księżniczka Małgorzata nigdy nie upokorzyła publicznie księżnej Diany.

4. Codzienne rozmowy Karola i Camilli to nieprawda

Książę Karol i Camilla Shand poznali się na początku lat 70. Historyczka i autorka książki o Karolu Sally Bedell Smith podkreśliła w rozmowie z elle.com, że książę "z miejsca zakochał się w Camilli". W 1973 roku Camilla wyszła za mąż za Andrew Parker Bowlesa, kapitana Brytyjskich Sił Zbrojnych, nie zakończyło to jednak jej relacji z Karolem.

W 1977 roku 29-letni roku książę Karol poznał 16-letnią Dianę Spencer (scena w "The Crown", w której następca tronu poznaje Dianę, gdy ta ma na sobie strój ze szkolnej adaptacji "Snu nocy letniej", jest jednak wymysłem scenarzystów), a w 1981 roku para wzięła transmitowany w telewizji ślub.

W serialu "The Crown" na początku małżeństwa z księżna Dianą książę Karol i Camilla Parker Bowles codziennie rozmawiają ze sobą przez telefon. Jednak historyk Hugo Vickers twierdzi w "The Times", że to raczej fikcja. Historycy zajmujący się brytyjską rodziną królewską, podkreślają bowiem, że oficjalny początek romansu Karola z Camillą to 1986 roku, pięć lat po ślubie z Dianą. Para często spotykała się później w posiadłości Highgrove należącej do księcia Walii, co pokazane jest w serialu.

5. Księżna Diana nie awanturowała się w Australii z powodu syna

Serialowi książę Karol i księżna Diana w 1983 roku wybierają się w podróż do Australii i zabierają ze sobą 9-miesięcznego księcia Williama. Zrobiono wtedy pamiętne zdjęcie całej trójki, jednak podczas gdy w serialu zrobiono je w Australii, to w rzeczywistości sesja miała miejsce w Auckland Nowej Zelandii.

Tymczasem księżna wcale nie wpadła w histerię – co widzimy w serialu – gdy dowiedziała się, że musi zostawić synka na dwa tygodnie w innej części Australii. W rzeczywistości Diana nie miała z tym problemu, a nawet była gotowa zostawić Williama w Wielkiej Brytanii, gdyby kolidowało to z planami księcia Karola.

6. Księżniczka Małgorzata nie odwiedziła swoich niepełnosprawnych kuzynek

W szóstym odcinku "The Crown" zatytułowanym "Zasada dziedziczenia" księżniczka Małgorzata dowiaduje się o istnieniu kuzynek, które – zgodnie z zapewnieniami rodziny królewskiej – od kilkudziesięciu lat miały nie żyć. Prawda o Nerissie i Katherine Bowes-Lyon wyszła na jaw w 1987 roku.

Nerissa i Katherine urodziły się z niepełnosprawnością umysłową i usunięto je z drzewa genealogicznego Windsorów. 15-letnią wówczas Katherine i 22-letnią Nerissę odesłano w 1941 roku do zakładu dla osób psychicznie chorych. Dziewczęta umieszczono w Szpitalu Royal Earlswood w Surrey, który dawniej nosił obraźliwą nazwę "schronienia dla imbecyli".

W serialu "The Crown" implikowane jest początkowo, że rodzina królewska zdecydowała się na odcięcie od dziewczynek, aby nie zostać posądzoną o dziedziczone genetycznie szaleństwo. Jak podkreśla Paul Vickers w "The Times", "nie ma to żadnego pokrycia w faktach".

"W rzeczywistości ​​te dwie dziewczynki oraz ich trzy kuzynki odziedziczyły wadliwy gen z rodziny Trefusis, z której cała piątka pochodziła przez ich matki. Nie miało to nic wspólnego z rodowodem Królowej Matki" – tłumaczy Vickers. Zostało to jednak zaakcentowane pod koniec odcinka "Zasada dziedziczenia".

Całkowitą nieprawdą jest jednak to, że księżniczka Małgorzata wraz ze swoim przyjacielem pojechała do Szpitala Royal Earlswood w Surrey, aby przekonać się, czy dziewczęta faktycznie wciąż żyją. To wyłącznie wymysł scenarzystów. Nie wiadomo, jaki stosunek do rodzinnej tajemnicy miała Małgorzata.

7. Królowa Elżbieta II nie była odpowiedzialna za wyciek do prasy

Napięcia między królową Elżbietą II a premier Margaret Thatcher rosną w "The Crown", gdy w gazetach pojawiają się spekulacje, że monarchini uważa szefową rządu za osobę "obojętną, konfrontacyjną i prowadzącą do podziałów społecznych". W serialu pokazane jest, że to królowa jest odpowiedzialna za wyciek tych słów do prasy, a wszystkim sterował Pałac Buckingham. W rzeczywistości nie ma na to jednak żadnych dowodów, a otoczenie królowej temu zaprzecza.