Był znany z filmów i "Na dobre i na złe". Przed śmiercią żył w "opłakanych warunkach"

Bartosz Godziński
Aleksander Skowroński zmarł tuż przed swoimi 85. urodzinami. Aktor przez lata grywał w wielu przedstawieniach teatralnych, filmach i serialach. Jednak jego ostatnie lata życia były przygnębiające. Przed śmiercią powstała internetowa zbiórka, by polepszyć jego fatalne warunki mieszkaniowe.
Aleksander Skowroński przed śmiercią żył w przygnębiających warunkach Fot.www.siepomaga.pl/
"Dzisiaj, nie doczekawszy zbliżających się 85. urodzin, odszedł Aleksander Skowroński, aktor przez wiele lat związany z Teatrem Lalki i Aktora Miniatura w Gdańsku (...), z Towarzystwem Wierszalin w Białymstoku, Teatrem Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białystoku oraz Wybrzeże w Gdańsku" – mogliśmy przeczytać w wtorek w poście opublikowanym na facebookowym profilu Związku Artystów Scen Polskich.

Czytaj też: Nie żyje aktor z serialu "Na dobre i na złe". Zmagał się z wieloma poważnymi chorobami


Widzowie telewizji zapamiętają Aleksandra Skowrońskiego z ról m.in. w serialach "Boża podszewka", "13 posterunek", "U pana Boga w ogródku", "Na dobre i na złe", "Korona królów" oraz filmie "Stara baśń".
Skowroński cierpiał na wiele schorzeń, w tym chorobę serca, zwyrodnienie stawów, a także cukrzycę. Artysta mieszkał w zadłużonym mieszkaniu komunalnym. W sierpniu bieżącego roku reżyser teatralny Adam Nalepa zorganizował zbiórkę na rzecz 84-letniego aktora zatytułowaną "By godnie żyć".


Aktor starał się prowadzić gospodarstwo domowe razem ze swoim niepełnosprawnym, 45-letnim synem. "Podeszły wiek i liczne schorzenia – m.in. choroba serca, problemy z oddychaniem, cukrzyca i niesprawne biodro, doprowadziły do całkowitego zaniedbania wielu podstawowych sfer codziennego życia" – możemy przeczytać w opisie zbiórki.

"Aktor mieszka w mieszkaniu komunalnym, które nie jest przystosowane do potrzeb niepełnosprawnych lokatorów. W łazience brakuje prysznica i podwyższonej ubikacji, stara kuchnia funkcjonuje już tylko fragmentarycznie i stwarza zagrożenie, łóżko i meble są za niskie i uniemożliwiają samodzielnie wstawanie. Od lat z braku środków niewykonywane są podstawowe naprawy, większość sprzętów nie działa, a warunki higieniczne są w opłakanym stanie" – napisał Nalepa.

Aktorowi, pomimo tak bogatego dorobku artystycznego, brakowało pieniędzy na życie. W spłacie długów pomagał więc niewidomy syn.

"Marcin (niegdyś doktorant na Uniwersytecie Gdańskim) dzięki wyrozumiałości spółdzielni 'sprząta' ulicę i klatki schodowe, by odpracować zaległości czynszowe, a równocześnie być w pobliżu potrzebującego pomocy ojca. A kiedy nie starcza im pieniędzy, robi zakupy w pobliskim sklepiku, gdzie mają – cytuję tu Marcina – 'dość spory kredyt, dochodzący nawet do 60, 70 złotych'.

W ramach zbiórki udało się zebrać ponad 166 tys. złotych. Internauci wciąż wpłacają pieniądze. Prawdopodobnie otrzyma je syn pana Aleksandra - Marcin, by mógł wyremontować mieszkanie i przystosować je do potrzeb osób niepełnosprawnych.