"Co za...". Internauci spierają się, co Gosiewska powiedziała o Jachirze [FILMIK]
Anna Dryjańska
Czy wicemarszałek Małgorzata Gosiewska obraziła posłankę Klaudię Jachirę? Nad tym zastanawiają się internauci, którzy analizują, jakie słowo wypowiada członkini PiS o polityczce KO po wyłączeniu mikrofonu.
"Co mówi marszałek Gosiewska na końcu filmu?" - takie pytanie zadała na Twitterze posłanka Klaudia Jachira z Koalicji Obywatelskiej. Do wpisu dodała krótkie wideo z końcowym fragmentem swojego wystąpienia w Sejmie. Nagranie pokazuje, jak przemawiającej na mównicy Jachirze mikrofon wyłącza wicemarszałek Małgorzata Gosiewska (pierwsza żona Przemysława Gosiewskiego).Ale na samym odebraniu głosu posłance opozycji się nie kończy. Członkini PiS mówi do siebie kilka słów, które łapie mikrofon. Wyraźnie słyszalne jest "co za...", a kolejne słowo jest już wypowiedziane pod nosem. I właśnie nad tym co to za słowo zastanawiają się internauci. Wielu z nich uważa, że słyszy wulgarne określenie stosowane wobec nielubianych kobiet.
Sama Małgorzata Gosiewska twierdzi, że nie użyła wulgarnego określenia wobec posłanki z opozycji. "Jest mi kompletnie obce i nie należy do mojego świata" – napisała wicemarszałkini Sejmu. Jej wpis dotarł do posłanki Jachiry dzięki zdjęciom internautów, gdyż Gosiewska wcześniej zablokowała ją na Twitterze. "Pani Poseł życzę wyciszenia, spokoju, refleksji i otwartości serca" – napisała polityk PiS. Posłanki Jachiry to jednak nie przekonuje. "Ponieważ marszałek Gosiewska mnie zablokowała, to proszę, przekażcie, że jeżeli w ten sposób próbowała się wytłumaczyć, to kiepsko wyszło" – stwierdziła.