"Wprowadzili stan wojenny". Strajk Kobiet pokazał, jak PiS szykuje policję na protest

Adam Nowiński
W niedzielę w całej Polsce odbędą się protesty kobiet i wspierających je mężczyzn, którzy nie godzą się z polityką PiS. Dobór daty nie jest przypadkowy, bo 39 lat temu wprowadzono w naszym kraj stan wojenny. Strajk Kobiet zauważa sporo analogii do tamtych wydarzeń, szczególnie jeśli chodzi o policję, która ściąga do stolicy już od kilku dni.
Policjanci przyjechali do stolicy na zabezpieczenie protestu kobiet. Zrzut ekranu z Facebook.com / kaila.kristina
"Pały, gaz, armatki wodne, tajniacy, wojsko, armia psów, tony żelastwa (...) Chyba szykuje się rekonstrukcja stanu wojennego. Widzimy się (...) w Warszawie o 12. Sprawdźcie wydarzenia OSK w swoich miejscowościach'" – napisał na Twitterze Ogólnopolski Strajk Kobiet. Na 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, zaplanowane są antyrządowe protesty w całym kraju. Kobiety oraz wspierający je mężczyźni kolejny raz wyjdą na ulice miast i miasteczek, ponieważ nie godzą się z polityką prowadzoną przez PiS, w tym z zakazem aborcji embriopatologicznej.


"PiS prowadzi wojnę z całym światem: z kobietami, z młodzieżą, z nauczycielami, z lekarzami, przedsiębiorcami, pracownikami budżetówki, z Europą (itp.). Bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, tak naprawdę wprowadzili nam faktyczny stan wojenny. Lekceważą społeczeństwo. Napychają sobie kieszenie. Biją ludzi na ulicach. A my jesteśmy wolne i wolni i z tej wolności nie zrezygnujemy!" – czytamy w opisie jednej z demonstracji. Policja już się szykuje na zabezpieczanie protestów. Od wczoraj w stolicy przebywają policjanci, którzy zjechali z całej Polski. W sieci krąży nagranie z jednego z warszawskich hoteli, na którym widać funkcjonariuszy, którzy w niedzielę pojawią się na ulicach Warszawy. Główny protest rozpocznie się w Warszawie o godzinie 12.00 na Rondzie Praw Kobiet (oficjalnie: Dmowskiego). Przypomnijmy, że do protestujących przyłączą się górale.

– Będzie gorąco, a jeżeli nic się w Polsce nie zmieni, może to być ostatnia niedziela rządów premiera Morawieckiego, który nie ma pojęcia, że są w tym kraju osoby bez środków na życie. Dołączamy do Strajku Kobiet. Idziemy razem, bez podziałów – powiedział kilka dni temu Piotr Zygarski, hotelarz z Zakopanego.

Czytaj także: Lempart pokazała zdjęcie z Brukseli. Maseczkę Tuska prawica będzie długo komentować