– Będzie gorąco, a jeżeli nic się w Polsce nie zmieni, może to być ostatnia niedziela rządów premiera Morawieckiego, który nie ma pojęcia, że są w tym kraju osoby bez środków na życie. Dołączamy do Strajku Kobiet. Idziemy razem, bez podziałów – powiedział portalowi Piotr Zygarski, hotelarz z Zakopanego.
Zygarski zapowiedział, że w Warszawie protestować mają wszyscy: kobiety, stoczniowcy, przedsiębiorcy, górale. – Jesteśmy głodni i żądamy chleba. Ludzie jadą do centrum Warszawy autokarami, prywatnymi samochodami, pociągami z całej Polski. Dostaję dziesiątki telefonów i setki maili. Widzimy się w centrum Warszawy. Komunikujemy się na tych samych komunikatorach co opozycja na Białorusi, bo czujemy się tak samo – mówił.