Smartfon z dwoma ekranami, jakiego jeszcze nie było. Sprawdźmy, czy ten rewolucyjny pomysł ma sens
Tego jeszcze nie było: dwuekranowy smartfon, którego konstrukcja po rozsunięciu przypomina literę "T". Na pewno mamy tutaj do czynienia z urządzeniem, na widok którego otwiera się naprawdę szeroko oczy. Lecz czy zalety LG Winga kończą się na możliwości zaskoczenia i oszołomienia znajomych, czy jednak w tym szaleństwie jest metoda? Dziś odpowiemy na to pytanie.
Fot. Maciek Stanik/ naTemat
Jednak prawdziwa magia zaczyna się dopiero w momencie, gdy postanawiasz przesunąć dolną część tej konstrukcji w lewo. Ekran główny ustawi się wówczas w pozycji horyzontalnej, a twoim oczom ukaże się drugi z wyświetlaczy, czyli 3,9-calowy panel G-OLED o rozdzielczości 1080x1240 pikseli. Oba panele pozbawione są jakichkolwiek wcięć, co jest świetną wiadomością dla osób, które reagują alergicznie na tak popularne dziś w świecie smartfonów notche.
Fot. Maciek Stanik/ naTemat
No dobrze, wszystko robi niesamowite wrażenie, jednak czy jest NAPRAWDĘ przydatne? Sposób, w jaki firma LG podeszła tym razem do interpretacji pojęcia "smartfon dwuekranowy" na pewno zachwyci każdego miłośnika wielozadaniowości.
Mam ochotę oglądać film na YouTube, sycąc się kinowymi (20.5:9) proporcjami ekranu głównego i w tym samym momencie korzystać z komunikatora internetowego? A może wolałbym odpalić nawigację i śledzić na bieżąco jej wskazówki, w międzyczasie zmieniając playlisty na Spotify? Żaden problem, ten smartfon wręcz doprasza się o podobne wyzwania.
Prowadzisz samochód po ulicach nieznanego miasta, korzystając z nawigacji zainstalowanej na smartfonie. W kluczowym momencie (czyli zgodnie z prawami Murphy’ego) przychodzi połączenie telefoniczne i… z ekranu znika mapa, a ty nie wiesz, w którą stronę powinieneś skręcić – jeżeli kiedykolwiek przytrafiła ci się podobna sytuacja, to LG Wing na pewno cię zachwyci. Tutaj podobne rzeczy nie mają miejsca.
Fot. Maciek Stanik/ naTemat
Zachwyca zwłaszcza joystick, przy pomocy którego możemy sterować ruchami kamery. Zaraz, zaraz, czy takie rozwiązanie nie przypomina przypadkiem... No właśnie! W tym miejscu przechodzimy do kolejnej supermocy tego smartfona: otóż owa nietypowa konstrukcja może pełnić funkcję gimbala.
Producent podszedł do tego zagadnienia naprawdę poważnie: "na pokładzie" znalazło się sześć czujników ruchu i zaawansowane oprogramowanie, dzięki czemu LG Wing naprawdę świetnie radzi sobie ze stabilizacją obrazu, eliminując wstrząsy, tudzież jakiekolwiek niekontrolowane ruchy naszego nadgarstka.
Niezależnie od tego, czy idziesz bardzo szybkim krokiem, czy też przesuwasz smartfona w bok, rejestrując jakiś poruszający się obiekt, materiał wideo jest naprawdę płynny. Rozmaite, dostosowane do konkretnych sytuacji tryby działania dbają o to, aby niwelować wszelakie niepożądane wstrząsy oraz przechyły urządzenia i powiedzmy sobie szczerze: wychodzi im to świetnie.
Fot. Maciek Stanik/ naTemat
Aha, nie zapomniano tutaj również o dźwięku – do dyspozycji otrzymujemy naprawdę ciekawe funkcje, jak chociażby eliminowanie niechcianych odgłosów w tle (tzw. Voice Bokeh).
Warto zaznaczyć, że nasze filmy możemy kręcić nie tylko w domowym zaciszu. Urządzenie posiada bowiem wojskowy certyfikat MIL-STD-810G (a więc jest ponadprzeciętnie odporne na upadki i skrajne temperatury) oraz spełnia wymogi wodo- i pyłoszczelnej normy IP54. Szukasz naprawdę dzielnego towarzysza wypraw w nieznane? Oto on.
Fot. Maciek Stanik/ naTemat
Są sytuacje, w których tę maszynę – wywracającą do góry nogami dotychczasowe podejście do konstruowania smartfonów – zdecydowanie warto odwrócić o 180 stopni (co istotne, również w tym odwrotnym położeniu sprzęt jest dobrze wyważony). Masz do napisania dłuższą wiadomość?
A więc sprawdź, jak wygodnie będzie przebiegać ten proces, gdy większego z ekranów użyjesz jako klawiatury. Lubisz "grać w gry"? Użyj mniejszego, w tym momencie znajdującego na górze, wyświetlacza jako miejsca, w którym będą pojawiać się np. wyniki, tudzież dodatkowe mapy. Bomba!
Fot. Maciek Stanik/ naTemat
Oto multimedialny kombajn, który okazuje się rewelacyjnym narzędziem zarówno do zabawy, jak i pracy. Dodatkowy ekran zapewnia naprawdę szerokie spektrum możliwości i na nowo definiuje pojęcie multitaskingu.
[photo position="inside"]922353[/photo]
Czy LG Wing ma jakąś poważną wadę? Tak. Po zaledwie kilku dniach testów mam ogromne problemy z powrotem do "zwykłych" smartfonów. Nie potrafię się przestawić, a urządzenia z zaledwie jednym wyświetlaczem sprawiają wrażenie reliktów z ery kamienia łupanego.
Materiał powstał we współpracy z firmą LG.