Babcia Kasia w rękach policji. Zatrzymano ją za naruszenie nietykalności funkcjonariusza

Tomasz Ławnicki
Katarzyna Augustyniak, uczestniczka wielu protestów w ramach Strajku Kobiet, znana bardziej jako babcia Kasia, została zatrzymana przez policję. Do zdarzenia doszło podczas protestu przed kościołem św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Kobieta miała się dopuścić znieważenia i naruszenia nietykalności osobistej funkcjonariusza.
Babcia Kasia zatrzymana. Katarzyna Augustyniak miała naruszyć nietykalność funkcjonariusza. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Moment zatrzymania Katarzyny Augustyniak został zarejestrowany i zamieszczony na Twitterze przez Obywateli RP. "Babcia Kasia zatrzymana!! Zapraszamy jak najszybciej na solidarnościówkę na Wilczą" – padł apel we wpisie na Twitterze.

Czytaj także: Zarzucają jej atak na policjanta tęczową torbą. Babcia Kasia: Ziobrowy sędzia umrze ze śmiechu

Na nagraniu słychać, jak policjant pyta babcię Kasię: "Czemu pani pluje na policjanta?". Po czym komunikuje: "Podejdzie pani ze mną". Kilku funkcjonariuszy poprowadziło kobietę do radiowozu i odwieziono ją na komisariat.


Mariusz Mrozek z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji potwierdził fakt zatrzymania aktywistki. Jak wyjaśnił, kobieta wymachiwała drzewcem z flagą przed twarzami policjantów. Jeden z funkcjonariuszy miał babci Kasi zwrócić uwagę, że jej zachowanie jest prowokacyjne. Wówczas Augustyniak miała zsunąć maseczkę, opluć policjanta i jeszcze go kopnąć. "Gdy jeden z policjantów chciał zwrócić kobiecie uwagę na niewłaściwe zachowanie, zsunęła ona z twarzy maseczkę i opluła funkcjonariusza. W czasie podjętej wobec niej interwencji kobieta kopnęła policjanta" – czytamy w komunikacie.

Wieczorem na profilu Komendy Stołecznej Policji zaprezentowano nagranie, które ma potwierdzać tę wersję. Do zdarzenia doszło podczas niedużego protestu przed kościołem św. Krzyża. Świątynia przy Krakowskim Przedmieściu była otoczona przez policjantów. Babcia Kasia podchodziła do nich i np. zasłaniała im kamerę.

"Wykonujesz paniusiu rozkazy przestępcy Kamińskiego" – zwracała się Augustyniak do funkcjonariuszki z kamerą w dłoni. "Dyshonor robić taką brudną robotę" – mówiła do funkcjonariuszy. Do zatrzymania doszło później, gdy przed kościołem trwała modlitwa różańcowa.

Katarzyna Augustyniak była już zatrzymywana przy okazji wcześniejszych protestów.

"Jesteśmy zatrzymywani i szykanowani niezgodnie z prawem. Mamy prawo wyrażać swoje poglądy i demonstrować – gwarantują nam to 52, 54 i 57 artykuł Konstytucji RP. Gdy ktoś wykonuje bezprawne rozkazy przestępcy, jakim jest Kamiński, nielegalnie ułaskawiony przez Dudę, to staje się wspólnikiem w przestępstwie. Nawet gdy jest policjantem" – tak mówiła na początku grudnia w rozmowie z Anną Dryjańską.