"Serce bolało, ale musieliśmy to wylewać". Tak marnowały się dawki szczepionki w szpitalach

Katarzyna Zuchowicz
Z jednej strony mamy burzę wokół 18 osób, które przyjęły szczepionkę poza kolejnością. Z drugiej – informacje, ile dawek szczepionki już mogło zmarnować się w polskich szpitalach. "Szpitale musiały wylewać co szóstą dawkę szczepionki przeciwko Covid-19" – ta informacja również zszokowała wielu Polaków. Na szczęście ma nastąpić zmiana. O co chodzi?
Szpitale w Polsce musiały wylewać co szóstą dawkę szczepionki. "Serce bolało ale musieliśmy to wylewać" – powiedział lekarz z Wrocławia. Fot. Wojciech Habdas / Agencja Gazeta
Prof. Jarosław Drobnik główny epidemiolog Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu, powiedział "Gazecie Wrocławskiej", jak mogli czuć się lekarze, gdy nie mogli wykorzystać całej dawki szczepionki. Tylko w tym szpitalu, jak czytamy, mogło zmarnować się kilkaset dawek.

"Serce bolało, ale musieliśmy to wylewać" – powiedział kilka dni temu epidemiolog. Jego słowa obiegły wiele mediów. W całej Polsce, jak wylicza gazeta, mogło zmarnować się nawet 8 tysięcy dawek. Co w kontekście zamieszania wokół szczepionek, dla niektórych mogło mieć dodatkową wagę. Wywołało też spór na Twitterze.


"Nie powinno być szczepień bez kolejki ani dla celebrytów, ani polityków PiS. Niestety do tej pory nie ma systemu zapisów dla chętnych i zmarnowanych zostało ponad 8 tys. dawek szczepionki. Odpowiedzialni za organizację całego procesu powinni się lepiej postarać" – zareagował Jan Grabiec, rzecznik PO. "Panie Pośle, proszę nie wprowadzać obywateli w błąd" – zareagował szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk, i podał następujące dane: O co chodzi ze zmarnowanymi dawkami?

Dlaczego marnowano dawki szczepionki


Zgodnie z dotychczasowymi procedurami z każdej fiolki, która trafiła do szpitali, można było uzyskać tylko pięć dawek szczepionki, choć w praktyce mogło być ich sześć. A nawet, jak podała "Gazeta Wrocławska", siedem. "Nie z każdej fiolki szósta dawka zostawała" – zastrzegł jednak prof. Drobnik.

Jeśli jednak była, nie mógł jej wykorzystać. "Z każdej fiolki musimy się rozliczyć. Jeśli zaszczepię sześciu pacjentów to wyjdzie, że każdy dostał mniej szczepionki niż powinien" – wyjaśnił.

Okazuje się, że to ma się jednak zmienić. Jak 30 grudnia przekazał na Twitterze minister zdrowia, "pozyskanie i podanie 6 zamiast 5 dawek z jednej fiolki jest optymalne, dopuszczalne i bezpieczne". Dodał, że USA i UK również dopuściły taką możliwość. Ale zamieszania i tu nie dało się uniknąć.

Czytaj także: Problemem są zapisy rządowego programu. Ten fragment pozwala na szczepienia poza kolejnością

Paulina Młynarska mówi, że afera ze szczepionkami to podpucha. "Tego się nie załatwia na gębę"