Roman Giertych kpi z tempa szczepień. Wyliczył, kiedy ma szansę na zabieg

Jakub Noch
Są państwa, które przeciw COVID-19 zaszczepiły już nawet 10 proc. swych obywateli i program zabiegów mogą zakończyć w tym roku. Niestety, nic nie wskazuje na to, by tak sprawnie szczepienia poszły w Polsce. Z żółwiego tempa prowadzenia zabiegów boleśnie kpi Roman Giertych.
Roman Giertych kpi ze ślimaczego tempa szczepień przeciw COVID-19 w Polsce. Fot. Albert Zawada / Agencja Gazeta
"Obliczyłem moją kolejkę do szczepienia uwzględniając tempo tegorocznych szczepień na COVID. Wyszło, że powinien się załapać 27.02.2041 roku. I to tylko dlatego tak szybko, bo skończę wówczas 70 lat" – stwierdził Roman Giertych w swoim najnowszym wpisie na Twitterze. W ten sposób były wicepremier odniósł się do ujawnionych przez Ministerstwo Zdrowia informacji o tym, że w Polsce zaszczepiono "już" prawie 51 tys. osób. To jednak wynik przedstawiający się bardzo słabo przy tych, które osiąga wiele innych państw.


Czytaj także: Ilu Polaków uda się zaszczepić przed końcem marca? KPRM podaje szczegóły

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, wzorem do naśladowania w sprawie tempa szczepień przeciw COVID-19 jest Izrael. Tam zastrzyk rozpoczynający proces uodparniania organizmu na zakażenie koronawirusem przyjęło już ok. 10 proc. obywateli. Było to możliwe dzięki temu, iż w Izraelu szczepi się nawet 150 tys. osób dziennie.

Czytaj także: To fenomen na skalę światową. W tym państwie szczepi się 150 tys. osób dziennie!