"Ludzie zmieniają się w katów”. Łukaszewicz zaszczepił się na covid, ostro komentuje reakcję

Anna Gavina
W wywiadzie Onetu aktor Olgierd Łukaszewicz nazwał "linczem" fale krytyki spływające na celebrytów po tak zwanej "aferze szczepionkowej". Ujawnia również kulisy "wbicia się" po szczepionkę poza kolejnością.
Olgierd Lukaszewicz podczas mszy pogrzebowej Wojciecha Pszoniaka. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Po ujawnieniu informacji związanych ze szczepieniami 18 osób spoza grupy 0 w mediach zaczęły pojawiać się kolejne nazwiska artystów, którzy skorzystali z możliwości zaszczepienia się na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Krystyna Janda, Andrzej i Maria Seweryn, Wiktor Zborowski, Krzysztof Mantera – ciągle spływają dane dotyczące innych aktorów. W poniedziałkowej rozmowie z "Faktami po Faktach” Krystyna Janda podała również nazwisko aktora Olgierda Łukaszewicza.

Czytaj więcej: Janda w TVN24 o zabiegu poza kolejką. "Pytaliśmy, czy nikomu nie zabieramy szczepionki"


Odpowiadając na pytanie dziennikarza, czy miał czas, aby się zastanowić, Łukaszewicz mówi:

– A co ty, Łukaszewicz, antyszczepionkowiec jesteś, żeby się nie zaszczepić? Oczywiście, że się zaszczepię! Czemu nie. Usiłuje się nam wmówić, np. pan Stankiewicz, że to moralny wybór, że należy się zastanowić. W naszej sytuacji nie było na to czasu. Nie było chwili na taką deliberację. Bo kto nas zaprasza? Lekarze. Więc, czy my szkodzimy tym lekarzom? Czy my działamy tak, jak oni nam mówią?

Znany aktor jest przerażony skalą krytyki i gróźb, które dostają artyści w ostatnim czasie.

Miarą prawa i sprawiedliwości, wedle podawanych opinii, ma być lincz. Lincz powodowany emocjami, brakiem informacji, bez przykładania żadnej miary. To jest nieprzyzwoite. Pod pozorem wymierzania sprawiedliwości ludzie zmieniają się w katów.

Przypomnijmy, że od poniedziałku w WUM trwa kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia. Podczas konferencji prasowej we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że w wyniku pierwszego dnia kontroli pojawiła się podstawa wymierzenia kary w wysokości minimum 250 tys. złotych. Również w poniedziałek "Gazeta Wyborcza" opublikowała list otwarty w obronie dobrego imienia artystów.

Czytaj także: Nie tylko aktorzy, ale i politycy PiS. 10 rzeczy, które warto wiedzieć o aferze szczepionkowej