17-latka ukrywała ciążę przed bliskimi. Może odpowiedzieć za śmierć dziecka

redakcja naTemat
17-latka, która w zeszłą niedzielę urodziła syna, jest podejrzana o spowodowanie jego śmierci. Motywem jej działania miała być chęć ukrycia ciąży przed otoczeniem.
17-latka w czasie ciąży nie korzystała z pomocy lekarza. Fot. Grzegorz Dąbrowski / Agencja Gazeta
Dziewczyna została przewieziona do szpitala przez swojego ojca. Kilka godzin wcześniej prawdopodobnie przeszła poród. Lekarzom powiedziała, że poroniła, a płód został w łazience.

Czytaj także: Nowe fakty o śmierci trzech nastolatków w Nowej Białej. Ujawniono wyniki sekcji zwłok jednej z ofiar

Znaleziono tam torbę foliową z zakrwawionymi ręcznikami oraz łożyskiem. W pobliżu budynków gospodarczych obok domu 17-latki (dziewczyna mieszka w jednej z miejscowości w powiecie kutnowskim) natrafiono na ciało noworodka.

– Przeprowadzone przez prokuratora i policję z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej oględziny doprowadziły do stwierdzenia, że dziecko pochodzi z ósmego-dziewiątego miesiąca ciąży. Biegła nie ujawniła wad rozwojowych. Stwierdziła natomiast prawdopodobny uraz głowy – przekazał cytowany przez RMF 24 rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.


Sekcja zwłok wykazała, że w momencie porodu dziecko żyło. Przyczyną jego śmierci był rozległy uraz głowy, spowodowany prawdopodobnie "narzędziem tępokrawędzistym".

Jak wynika ze wstępnych ustaleń śledczych, 17-latka ukrywała ciążę przed otoczeniem, w tym przed ojcem i swoim o 7 lat starszym chłopakiem. Podczas ciąży nie konsultowała się też z żadnym lekarzem. Jeśli usłyszy zarzut zabójstwa, może grozić jej do 25 lat więzienia.

źródło: RMF FM