Zaognia się sytuacja w USA. Waszyngton wprowadza stan wyjątkowy

Anna Gavina
Burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser wprowadziła stan wyjątkowy, który będzie obowiązywał do 21 stycznia – pierwszego dnia po inauguracji zwycięzcy listopadowych wyborów prezydenckich Joe Bidena.
W trakcie szturmu zginęły cztery osoby, 14 policjantów zostało rannych, a 52 protestujących zatrzymano. Fot. Youtube.com/BBC News
Stan wyjątkowy pozwala na ponowne zaprowadzenie godziny policyjnej (która już w nocy ze środy na czwartek obowiązuje w Waszyngtonie) oraz skrócenie czasu otwarcia lokali. Zdaniem Muriel Bowser do starć może dochodzić również poza obrębem Kongresu, ponieważ przyjechało wiele osób z innych stanów.

Czytaj więcej: "Nigdy się nie poddamy. Nie uznamy tej porażki". Tłumy czekały to przemówienie Trumpa w Waszyngtonie

6 stycznia Kongres USA miał zatwierdzić wyniki wyborów prezydenckich (już to zrobił), które wygrał kandydat Partii Demokratycznej Joe Biden. Przed posiedzeniem Donald Trump przemówił do swoich zwolenników w Waszyngtonie, zaznaczając, że wybory zostały sfałszowane.




– Mam dowody, to ja wygrałem wybory prezydenckie w USA. Zatrzymajmy ten fałsz. Wygrałem wybory w obu przypadkach, a za drugim razem zwycięstwo było większe, niż cztery lata wcześniej – powiedział Trump.

Niedługo po tym tłum wtargnął do Kongresu, przerywając posiedzenie. Kongresmeni zostali ewakuowani, niektórym protestującym udało się dostać do sali obradowej. Amerykańskie media donoszą, że doszło do starć z policją. Już wiemy, że w trakcie szturmu zginęły cztery osoby, 14 policjantów zostało rannych. Zatrzymano 52 protestujących.

Czytaj więcej: Tragiczny bilans zamieszek na Kapitolu. Cztery osoby nie żyją