"Wilk z Yellowstone" wdarł się do Kapitolu. Teraz opowiada o satanistach i PizzaGate

Julia Łowińska
"Wilk z Yellowstone" Jake Angeli stał się rozpoznawalny na całym świecie po tym, gdy wdarł się do siedziby amerykańskiego parlamentu. Człowiek w rogatej czapce, który okupował Kapitol, teraz opowiada o teoriach spiskowych, ruchu "Q", PizzaGate, Frazzle Drip i rytualnym gotowaniu.
Jake Angeli, czyli Szaman QAnon, człowie który szturmował Kapitol mówi, że Światem steruje dobrze zoorganizowana mafia Fot. YouTube
Nie cichną echa po wydarzeniach w Waszyngtonie. Przed Białym Domem zgromadziły się tłumy, słuchające przemówienia Donalda Trumpa, który dalej nie zaakceptował wyników wyborów prezydenckich. Następnie jego zwolennicy udali się protestować przed Kapitolem, gdzie sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Protestujący szturmem wdarli się do budynku w dniu, kiedy Kongres miał zatwierdzić głosowanie elektorskie i wybór Joe Bidena na stanowisko prezydenta USA. Parlament zamknięto, a obrady wstrzymano.

Czytaj także: Kim jest Jake Angeli? Rogaty wódz znany z zamieszek do zwolennik teorii spiskowych i ruchu "Q"


Poza tragicznymi w skutkach wydarzeniami, w wyniku których śmierć poniosły cztery osoby, na ustach wszystkich jest kontrowersyjna postać Szaman QAnon, które zdaje się przyćmił samego Donalda Trumpa. Świat obiegły zdjęcia mężczyzny w stroju przypominającym te do rytualnych obrzędów, okupującego salę, w której zazwyczaj zasiadają parlamentarzyści USA

Do sieci trafiło kolejne wideo, w którym Jake Angeli – bo tak naprawdę nazywa się 32-letni mężczyzna – udziela obszernego wywiadu i rozsiewa pełno teorii spiskowych. Dziennikarz słuchający zwolennika skrajnie prawicowego ruchu "Q" (inaczej znanego jako "QAnon") przeciera oczy ze zdziwienia, a my wraz z nim.
Samozwańczy szaman nie zaakceptował wyniku wyborów w USA i ma wiadomość dla zwolenników Joe Bidena.
Szaman QAnon o tym, co czeka Świat po wyborze Joe Bidena:

Ta decyzja, to zgoda na zostanie ofiarą neurolingwistycznego programowania, które ma za zadanie kontrolować nasze umysły dzięki tajemnej technice psychologicznej. Jej celem jest pełne kontrolowanie ludzi w celach militarnych. Dzięki falom radiowym mózgi zwolenników są inwigilowane i karmione propagandą. Ludzie zostają podporządkowani zorganizowanej szajce, w której skład wchodzą m.in. politycy, którzy dzięki praniu mózgów sterują obywatelami.

Według wyznawcy teorii spod znaku QAnon, ten ściśle tajny projekt jest powiązany z działaniami nazistów. Angeli uważa, że walka ze wspomnianym ugrupowaniem jest konieczna, aby zakończyć rządy komunistów, faszystów oraz zwolenników globalizmu.

Szaman twierdzi również, że ma informacje o zorganizowanej grupie przestępczej, która działa głównie na terenie stanu Arizona, gdzie ma odbywać się handel ludźmi. Według niego, to stąd co roku ma być przemycanych ponad 25 mln ludzi, którzy później są wykorzystywani, jako m.in. pracownicy seksualni. Angeli na pytanie, skąd ma te dane, odpowiada, że większość z nich można wyczytać z maili Hillary Clinton.
Jake Angeli o źródłach swoich teorii spiskowych:

W niektórych z tych wiadomości Hillary Clinton wspomina o nocach tortur, na które zabiera ze sobą młotek. Mówi też o rytualnym gotowaniu, które organizuje z Johnem Podesta oraz Mariną Abramovic, która, jak wszystkim wiadomo, jest satanistką i wiedźmą.

Według rogatego zwolennika Trumpa, świat podzielony jest na dwie frakcje. Jedną z nich określa jako "Klikę" (ang. cabal), która zrzesza satanistów, komunistów i faszystów, chcących przejąć kontrolę nad ludzkimi umysłami i odpowiadającą za handel ludźmi.

W tej grupie miałaby być też Hillary Clinton. Po drugiej stronie mamy natomiast "Przymierze" (ang.alliance), czyli ludzi, którzy wierzą w wolność, Boga i Amerykę. Ich celem jest zwalczenie komunizmu na świecie. Szaman wierzy również w szereg teorii spiskowych, m.in. Pizzagate czy Frazzle Drip.

"Wilk z Yellowstone" uważa, że Trump jest jedyną słuszną opcją oraz osobą, która może powstrzymać te wszystkie działania. Pomimo, że ich idol nie zostaje na drugą kadencję, zwolennicy teorii spiskowych mogą spać spokojnie, bowiem ich przedstawiciele wejdą do parlamentu.

Czytaj także: