Nowe fakty o turystce, która w szortach wchodziła na Babią Górę. "Pojawiły się komplikacje"

Weronika Tomaszewska-Michalak
Turystka, która ubrana w letni stój wchodziła na Babią Górę, trafiła do szpitala z odmrożeniem wszystkich części ciała. U kobiety pojawiły się komplikacje. Teraz dalszemu leczeniu zostanie poddana w Krakowie.
Turystce w ciężkim stanie pomogli ratownicy. Teraz została przewieziona na dalsze leczenie do szpitala w Krakowie. Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta
W ostatni weekend w Beskidzie Żywieckim omal nie doszło do tragedii. W rejonie Babiej Góry grupa turystów postanowiła wejść na szczyt w szortach i bez kurtki, mimo 14-stopniowego mrozu oraz drugiego stopnia zagrożenia lawinowego.

Więcej o tym przeczytacie tutaj: "Ma odmrożenia wszystkich kończyn". Ciężki stan turystki, która poszła w góry w letnich ubraniach

Grupa 20 ratowników z GOPR Beskidy oraz Grupy Podhalańskiej, a także inni turyści ruszyli z pomocą nieodpowiedzialnym amatorom górskich wycieczek. A szczególnie 43-letniej kobiecie, która "w stanie głębokiej hipotermii, z widocznymi odmrożeniami, przytomna, ale bez logicznego kontaktu" próbowała się wspinać.


Poszkodowana trafiła na OIOM Szpitala w Suchej Beskidzkiej. Temperatura jej ciała wynosiła zaledwie 25,9 stopni Celsjusza. W trakcie leczenia wyprowadzona została z hipotermii, jak poinformowała Monika Wróblewska, rzeczniczka suskiego szpitala.

Stan zdrowia 43-latka nadal jednak wymaga opieki lekarzy. Dlatego kobieta "została przewieziona ze szpitala w Suchej Beskidzkiej do szpitala im. Rydygiera w Krakowie na dalsze leczenie" – dodała w rozmowie z PAP, rzecznik Wróblewska.

Czytaj także: Wybuch w kopalni złota. 12 górników uwięzionych pod ziemią czeka na ratunek, trwa walka z czasem