Trump w pożegnalnej mowie pochwalił się sukcesami. Wspomniał o Polsce
Donald Trump wygłosił swoje pożegnalne przemówienie na koniec prezydentury. Przywódca w prawie 20-minutowym nagraniu chwalił się swoimi osiągnięciami, a także nawiązał do swojej wizyty w Polsce.
– Zrobiliśmy to, po co tu przyjechaliśmy - i wiele więcej. W tym tygodniu inaugurujemy nową administrację i modlimy się o jej sukces w zapewnianiu Ameryce bezpieczeństwa i dobrobytu – podkreślał Trump.
Trump o polityce zagranicznej
Prezydent wymieniał też to, co jego zdaniem udało się mu się zrobić w czasie pełnienia urzędu. – Odbudowaliśmy amerykański przemysł, otworzyliśmy tysiące nowych fabryk i przywróciliśmy piękne zdanie "Made in the USA" – przekonywał. Wspomniał też m.in. o poprawie stosunków handlowych, nałożeniu cła na Chiny czy obniżeniu części podatków.
Jako swój sukces polityk wskazał też uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela i zawarcie porozumień pokojowych na Bliskim Wschodzie. Nawiązał też do "cennego dziedzictwa", którego Stany Zjednoczone muszą "strzec w każdym czasie". – Musimy być krajem nadziei, światła i chwały" dla reszty świata – wyjaśniał.
Trump zapewniał, że pracował na to przez ostatnie cztery lata. – Od wielkiej sali muzułmańskich przywódców w Rijadzie, przez wielki plac Polaków w Warszawie, południowokoreański parlament, forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Zakazane Miasto w Pekinie i cień Góry Rushmore walczyłem za was, za wasze rodziny, za nasze państwo – dodał.
Przypomnijmy, że Trump wyłamał się z tradycji i nie weźmie udziału w zaprzysiężeniu swojego następcy, prezydenta elekta Joe Bidena. Ceremonia odbędzie się 20 stycznia.
Czytaj także: Lady Gaga z... 26 tys. żołnierzy w tle. Przed nami inauguracja prezydentury Joe Bidena [PROGRAM]