Prawo do pochowania partnera i biourna. Jest nowy projekt ustawy o cmentarzach [SEJM]
Nowy projekt ustawy o cmentarzach powstaje za sprawą posłanki Moniki Falej (Lewica). Zawiera on kilka istotnych zmian, do których autorka chce przekonać także polityków z innych klubów parlamentarnych. Jedną z nich jest przyznanie prawa do pochowania osoby najbliższej partnerowi lub partnerce w związku nieformalnym.
"Projekt ustawy zmierza do urzeczywistnienia wolności sumienia i wyznania w
zakresie formy pochówku w zgodzie z takimi wartościami, jak poszanowanie godności
zmarłego, ochrona zdrowia i moralności publicznej" - widnieje w uzasadnieniu.
Zdaniem polityczki Lewicy obecnie obowiązujące prawo jest anachroniczne i nie bierze pod uwagę przemian społecznych, a także zróżnicowania światopoglądowego i wyznaniowego w kraju.
"Ustawa z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych w dotychczasowym brzmieniu jest anachroniczna i zawiera poważne luki prawne. Została uchwalona w okresie Polski Ludowej, a w zasadniczej treści opiera się na postanowieniach ustawy z dnia 17 marca 1932 r. o chowaniu zmarłych i stwierdzaniu przyczyn zgonu. Pomimo późniejszych nowelizacji ustawa nie odpowiada obecnie potrzebom znacznej części polskiego społeczeństwa" - czytamy w uzasadnieniu.
Ustawa o cmentarzach - co zmienia projekt?
- partnerka lub partner w związku nieformalnym uzyska prawo do pochowania bliskiej osoby;
- prochy osoby zmarłej będą mogły trafić do biourny; biourna jest definiowana jako naczynie służące do umieszczenia prochów wraz z nasionami lub sadzonką drzewa lub krzewu oraz niezbędnymi substancjami, którego właściwości umożliwiają wzrost tego drzewa lub krzewu w naturalnych warunkach;
- urna z prochami będzie mogła być przechowywana w domu najbliższych;
- prochy zmarłego będzie można rozsypać na polu pamięci;
- prochy osoby zmarłej będą mogły być pochowane w ogrodzie pamięci;
Przeczytaj też:
Pogrzeb świecki podczas epidemii jest nadal możliwy. Zapytaliśmy, jak teraz wyglądaWkurzyły ich koszty pogrzebu, stworzyli grupę "Stop cmentarnemu wyzyskowi". Teraz piszą do arcybiskupa
Na pogrzeb czeka się nawet dwa tygodnie. Grabarze opowiadają, jak dużo pracy mają w pandemii