"Dzidzia", czyli Lidia Niedźwiedzka-Owsiak. Bez niej nie byłoby WOŚP? [SYLWETKA]

Monika Piorun
Pod koniec każdego finału WOŚP jest taki moment, kiedy wjeżdża okazały tort, a ochrypiały od emocji Jurek Owsiak wręcza pierwszy kawałek swojej żonie drąc się wniebogłosy: "Dzidzia, Dzidzia..." Tak ukochaną Lidię Niedźwiedzką-Owsiak nazywa jej mąż jeszcze od czasów szkoły średniej. Para poznała się tylko dlatego, że przyszły szef WOŚP nie zdał w liceum i powtarzał rok w klasie, do której chodziła jego druga połówka. Co o niej wiemy?
WOŚP to nie tylko Jurek Owsiak. Bez jego żony Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak nie mógłby się obyć żaden finał. Co o niej wiemy? Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta


Choć slogan głoszący, że za każdym sukcesem wielkiego mężczyzny stoi wyjątkowa i mądra kobieta jest dosyć wyświechtany, to doskonale sprawdza się w przypadku małżeństwa Owsiaków. Jeśli on jest sercem WOŚP, to ona... mózgiem całej Fundacji.

Mimo że na pierwszym planie zawsze widzimy pierwszego dyrygenta Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który z niesamowitą werwą i charyzmą prowadzi kolejne finały zbiórek, to tuż za nim zawsze można dostrzec spokojnie wspierającą go żonę, która swoim opanowaniem idealnie uzupełnia rozentuzjazmowanego partnera.

Kim jest żona Owsiaka: wiek, wykształcenie, dzieci


Lidia Niedźwiedzka-Owsiak ma 66 lat i jest o rok młodsza od męża. Z Jurkiem Owsiakiem poznała się jeszcze jako nastolatka, w drugiej klasie liceum ekonomicznego w Warszawie.


Owsiak nigdy nie krył, że w młodości nie był prymusem. Szkołę średnią wybrał dla niego ojciec – milicjant, z którym zawsze łączyły go bardzo dobre relacje. Tata Owsiaka uznał, że w "ekonomiku" jest więcej dziewczyn, a brakuje chłopaków, dlatego w takim liceum łatwiej będzie opanować ognisty temperament syna. W rozmowie z Michałem Olszańskim w Polskim Radio Owsiak zdradził, że:

Było jak w filmach Felliniego, przyjmowali każdego kretyna. Pierwszą klasę przeszedłem, ale w drugiej nie zdałem, ale to bardzo dobrze, bo przeszedłem do innej klasy i tam poznałem swoją żonę, z którą jestem do dziś.

Po maturze Lidia dostała się na studia w warszawskiej Szkole Głównej Planowania i Statystyki (czyli dzisiejszej SGH). Jurkowi było trudniej, bo choć ostatecznie udało się mu zdać egzamin dojrzałości, to nie przyjęto go na żadną wyższą uczelnię i musiał iść do wojska, a potem... symulować chorobę psychiczną, by opuścić jednostkę wojskową w Ełku. Los skierował go w stronę artystyczną i udało się mu otworzyć pracownię witraży.

Lidia Niedźwiedzka-Owsiak – (nie tylko) żona Owsiaka

Owsiakowie nigdy nie ukrywali, że choć ich związek jest bardzo zgodny, to nie unikają kłótni i zawsze starają się wyjaśniać wszelkie nieporozumienia.FOT. MIECZYSLAW MICHALAK / AGENCJA GAZETA
W 2021 roku Owsiakowie będą obchodzić 45. rocznicę ślubu. Przez lata Lidia Niedźwiedzka-Owsiak pracowała na stanowisku dyrektora medycznego i z czasem zaczęła zarządzać działaniami Fundacji WOŚP.

Od zawsze wspierała działania męża, choć przez dwie pierwsze edycje nie występowała publicznie i opiekowała się w tym czasie młodszą córką, która urodziła się jako wcześniak i wymagała szczególnej troski.

Rodzina Owsiaków – co wiemy o ich córkach i wnuczkach?

Lidia Niedźwiedzka-Owsiak i Jurek Owsiak mają dwoje dzieci: 42-letnią Aleksandrę oraz 32-letnią Ewę oraz dwie wnuczki: Zuzannę i Maję.

Choć córki Owsiaków nie występują na co dzień w mediach, a publicznie pojawiają się tylko z okazji kolejnych finałów WOŚP lub na Przystanku Woodstock, to wiadomo jednak, że
młodsza Ewa po ukończeniu studiów w Londynie wróciła do Polski i pracuje w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina w Warszawie.

Najstarsza córka Owsiaków, 42-letnia Aleksandra, wychowuje zaś dwie córki. Jest matką Zuzanny(uczennicy liceum) i Mai, która obecnie uczy się w szkole podstawowej.

Ola Owsiak jest wykwalifikowanym trenerem personalnym, instruktorką fitness i dietetykiem, a w przeszłości prowadziła restaurację. Ola Owsiak raczej unika rozgłosu w mediach, ale na co dzień za pośrednictwem Facebooka dzieli się z innymi cennymi poradami, które mogą pomóc niektórym w tym, by – jak sama mówi – ruszyć się z kanapy i wreszcie zacząć ćwiczyć.

Dowiedz się więcej: