Gorąca debata w Parlamencie Europejskim. Dyskutowano nad zakazem aborcji w Polsce
We wtorek w Parlamencie Europejskim miała miejsce debata na temat zakazu aborcji z powodu podejrzenia ciężkich wad płodu w Polsce. Podczas dyskusji lewicowe grupy oskarżały Polskę o łamanie praworządności. Na forum parlamentu wypowiadali się także polscy politycy m.in. Patryk Jaki, Leszek Miller oraz Jadwiga Wiśniewska.
Debata w Parlamencie Europejskim o zakazie aborcji w Polsce
Podczas debaty w Parlamencie Europejskim na temat zakazu aborcji w Polsce prawicowe frakcje argumentowały, że jest to prawo, które chroni podstawowe wartości leżące u podstaw tożsamości europejskiej. Jednym z europosłów, który wypowiadał się w tym tonie, był europoseł z grupy Tożsamość i Demokracja (ID) Joachim Kuhs.
– Robert Schuman, jeden z ojców założycieli UE, powiedział, że demokracja albo będzie chrześcijańska, albo nie przetrwa. Powinniśmy być Polakom wdzięczni za to, że w ten sposób angażują się na rzecz wartości europejskich. Na rzecz demokracji, wolności słowa i również życia i godności człowieka od poczęcia aż do śmierci – stwierdził.
Z kolei lewicowe frakcje wyrażały się dużo mniej pozytywnie o zakazie aborcji w Polsce z powodu podejrzenia ciężkich wad płodu. Przedstawicielka socjaldemokratów Iratxe Garcia Perez zarzuciła, że partia rządząca w Polsce nie przestrzega zasad praworządności.
– Partia PiS nie przestrzega trójpodziału władzy i o tym musi mówić Parlament Europejski.(...) Zakazując aborcji, nie kładziemy kresu tej praktyce. Te kobiety, które mają potrzebę przerwania ciąży, i tak to zrobią – zauważyła europosłanka.
Do dyskusji o zakazie aborcji w PE włączyło się także grono polskich europarlamentarzystów. Leszek Miller podkreślał, że zmuszanie kobiet do rodzenia w takiej sytuacji jest "aktem okrutnej, państwowej przemocy". Natomiast Tomasz Frankowski z PO przypomniał o licznych protestach, które wywołał wyrok TK ws. aborcji.
Natomiast Patryk Jaki przemawiając w imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), stwierdził, że "w PE każdy ma swoje prawa, poza dziećmi, które są posądzone o niepełnosprawność". Głos zabrała również Jadwiga Wiśniewska z PiS, która oświadczyła, że powodem debaty jest próba podsycenia sporu politycznego w naszym państwie.
Unijna sekretarz ds. równości Helena Dalli podkreśliła, że UE nie ma kompetencji w sprawie prawa aborcyjnego, ale dodała, że "kraje członkowskie muszą przestrzegać praw podstawowych", a "zdrowie fizycznie, seksualne i reprodukcyjne jest bardzo ważne" i "wychodzi daleko poza aborcje". Jej zdaniem sytuacja w Polsce pod tym względem nie poprawiła się.