Sprawa zakłócania "miesięcznicy smoleńskiej". Sąd Najwyższy rozpatrzył kasację RPO

Agata Sucharska
Podczas jednych z obchodów "miesięcznicy smoleńskiej" troje kontrmanifestantów usiłowało przeszkodzić zgromadzonym. Zostali oni skazani na kary grzywny, bez wcześniejszego procesu. W czwartek Rzecznik Praw Obywatelskich opublikował informację na temat przebiegu sprawy i rezultatu postępowania kasacyjnego w Sądzie Najwyższym.
Zakłócanie "miesięcznicy smoleńskiej". Sąd najwyższy rozpatrzył kasację RPO. Pxhere.com

Zakłócanie "miesięcznicy smoleńskiej"

Na oficjalnej stronie RPO udostępniono szczegóły sprawy trójki kontrmanifestantów zakłócających przebieg "miesięcznicy smoleńskiej" w sierpniu 2017 roku. Jedna z tych osób przeskoczyła przez barierkę oddzielającą ich od zgromadzonych, a pozostałe dwie wykrzykiwały w ich kierunku.
Czytaj także: Co za odjazd Macierewicza. Odpowiedział Sikorskiemu, kto jest sprawcą katastrofy smoleńskiej
Sąd ukarał ich w trybie nakazowym, czyli bez rozprawy i bez wysłuchania obwinionych. Nie wysłuchano też policjantów i nie zostały obejrzane nagrania z wydarzenia. Wydać wyrok w ten sposób można tylko wtedy, gdy okoliczności czynu i wina nie budzą wątpliwości. Według RPO było to nadużycie.


Decyzja Sądu Najwyższego ws. kontrmanifestatów

Rzecznik Praw obywatelskich Adam Bodnar postanowił złożyć kasację do Sadu Najwyższego, ponieważ według niego użycie trybu nakazowego było w tym przypadku rażącym naruszeniem przepisów. Wnioskował on o uchylenie zaskarżonego wyroku. Rzecznik wskazał, że jedynym dowodem w sprawie było zeznanie policjanta.

Z dowodów, które przedstawiła policja, nie wynikało jak obecność po drugiej stronie barierki, miałaby wpłynąć na przebieg zgromadzenia. Niewiadomą pozostaje także czy barierka była postawiona zgodnie z prawem.

"Pozostałych dwóch obwinionych uznano za winnych usiłowania zakłócenia zgromadzenia poprzez wznoszenie głośnych okrzyków. Nie przyznali się do winy. Jeden z nich wskazał, że brali udział w legalnym zgromadzeniu o charakterze cyklicznym oraz że krzyczał w stronę prezesa PiS" – podkreślił Adam Bodnar.
W związku z tym zdaniem RPO nie zbadano, "czy korzystali oni z wolności wyrażania poglądów (art. 54 ust. 1 Konstytucji) oraz wolności zgromadzeń (art. 57 Konstytucji) - a celem nie było zakłócanie innego zgromadzenia".

Sprawa została ostatecznie rozwiązana 9 lutego 2021 roku. Sąd Najwyższy, uznał kasację za "oczywiście zasadną". Uchylił zaskarżone orzeczenie i umorzył postępowanie wobec obwinionych. Należy zwrócić uwagę, że to pierwsza tego typu sprawa (dotycząca pokojowych zgromadzeń) rozpatrzona przez SN. Wyrok jest prawomocny.

źródło: rpo.gov.pl