"Co ma ten Tusk w sobie, że tak koalicje lubi niszczyć?". Giertych kpi z zamieszania wokół Gowina
Od kilku dni prawica żyje spekulacjami na temat spotkania Donalda Tuska z Jarosławem Gowinem. A jeden z posłów wyrzuconych z Porozumienia sugeruje, że Gowin może być szantażowany zdjęciami z rozmów, które rzekomo miały miejsce w Hotelu Warszawa. W swoim stylu do tego wszystkiego odniósł się Roman Giertych.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, pierwsze spekulacje na ten temat pojawiły się w miniony czwartek. Jednak szybko zdementował je wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek, który oznajmił, iż "ostatni raz Gowin spotkał się z Tuskiem w 2013 roku, gdy został poinformowany o dymisji z funkcji ministra sprawiedliwości".
Nieco później doczekaliśmy się dementi ze strony samego Jarosława Gowina. "Kiedy czyta się kolejne absurdalne kłamstwa o moich rzekomych spotkaniach z Tuskiem, można by dojść do wniosku, że celem portalu wPolityce.pl jest na zlecenie opozycji jak najszybciej zakończyć rządy Zjednoczonej Prawicy. Spokojnie – prawnicy już pracują nad pozwem" – zagroził redakcji, która pierwsza napisała o rzekomym spotkaniu w Hotelu Warszawa.W sobotę tę historię na nowo postanowił podgrzać – świeżo usunięty z Porozumienia – poseł Michał Cieślak. – Jeśli prawdą jest, że Jarosław Gowin spotkał się z Donaldem Tuskiem w Warszawie i są zdjęcia z tego spotkania, to w naturalny sposób powstaje pytanie, kto ma te zdjęcia. To jest bardzo niebezpieczne, ponieważ te zdjęcia może posiadać Donald Tusk. Jeżeli je posiada, to będzie szantażował Gowina - stwierdził polityk w wywiadzie udzielonym WP.pl.